Wódz Hatuey nie chce do nieba
i
Ilustracja: Joanna Grochocka
Doznania

Wódz Hatuey nie chce do nieba

Tomasz Wiśniewski
Czyta się 2 minuty

Dominikanin i słynny obrońca Indian Bartolomé de Las Casas jest autorem wstrząsającego dzieła Krótka relacja o wyniszczeniu Indian wydrukowanego w 1552 r. Ten niedługi tekst został napisany do Filipa, księcia królestw Hiszpanii, z prośbą o natychmiastową interwencję w obliczu ludobójstwa i wyzysku, którego ofiarą padli Indianie z rąk Hiszpanów. W tej relacji rzucił mi się w oczy wątek ukazujący, w jaki sposób „chrześcijański Europejczyk” jawił się pierwotnym mieszkańcom Haiti i Kuby.

Otóż, na skutek obłąkańczej chciwości konkwistadorów, grabieży, zmuszania do pracy w kopalni itd.: Indianie z Haiti sądzili, że chrześcijanin to ktoś, kto fanatycznie czci złoto. Spostrzeżenie to z jednej strony wydaje się naiwne, z drugiej zaś, patrząc na dzieje konkwisty, jest zdumiewająco trafne.

Las Casas opisuje, jak wódz Indian Taino z Haiti o imieniu Hatuey miał ze sobą koszyk pełen złota i klejnotów. Postanowił ze swoimi ludźmi, że przed tym koszykiem zatańczą areytos, święty taniec, i tym sposobem przypodobają się Bogu chrześcijan, który rozkaże tymże, by więcej nie robili im już nic złego. Indianie tańczyli do upadłego, a następnie w obawie przed kolejnym mordem wyrzucili koszyk ze złotem do rzeki.

Informacja

Z ostatniej chwili! To przedostatnia z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Wódz Hatuey niedługo później został pojmany i skazany na spalenie żywcem. Warto przytoczyć dialog między nim, już przywiązanym do stosu, a misjonarzem franciszkaninem szczerze próbującym uratować jego duszę poprzez nawrócenie. Mnich argumentował, że jeśli Hatuey przejdzie na chrześcijaństwo, ma szansę pójść do nieba; jeśli zaś tego nie zrobi, na pewno pójdzie do piekła. Wódz zapytał, czy w niebie jest dużo chrześcijan? Misjonarz odparł, że tak, o ile byli dobrzy w ziemskim życiu.

„W takim razie – brzmiała odpowiedź wodza – chcę iść do piekła, bo nigdy więcej nie chcę ich widzieć”.

Dodam dla formalności, że do końca XVI w. Tainowie właściwie przestali istnieć.

ilustracja: Joanna Grochocka
ilustracja: Joanna Grochocka

Jeśli podoba Ci się to, co robimy – wesprzyj nas!​​​​​​​
​​​​​​​
Fundacja PRZEKRÓJ

Czytaj również:

Nosiciele czaszek
i
ilustracja: Joanna Grochocka
Rozmaitości

Nosiciele czaszek

Tomasz Wiśniewski

Często w historii światowej mistyki pojawia się zalecenie, że aby się wyzwolić, poznać świętość, posiąść moc, ujrzeć Boga, należy wyjść poza ograniczające ramy przeciwieństw, takich jak dobre i złe, czyste i nieczyste.

Być może najbardziej konsekwentni w tym przekonaniu byli kapalikowie (skt. kāpālika – „noszący czaszkę”) – sekta indyjska, o której najwcześniejsze informacje pochodzą z pierwszych wieków naszej ery.

Czytaj dalej