Windą czy schodami?
Wiedza i niewiedza

Windą czy schodami?

Przekrój
Czyta się 1 minutę

Jeśli trener personalny uparcie będzie namawiał Drogie Czytelniczki i Szanownych Czytelników do korzystania ze schodów – bo trening dla ciała, ruch, dotlenienie, pożytek dla mięśni itp. – należy wyraźnie zasłonić się statystykami, na jeden niefortunny przejazd windą przypada bowiem aż 20 bardziej niefortunnych zjazdów ze schodów. Lepiej przecież nosić kilka gramów więcej tu i ówdzie niż kilogramy gipsu.

Elisha Otis prezentujący hamulec awaryjny w windzie swego projektu w 1854 r. (autor nieznany, CC)
Elisha Otis prezentujący hamulec awaryjny w windzie swego projektu w 1854 r. (autor nieznany, CC)

23 marca do windy wręcz wypada wejść, bo właśnie tego dnia w 1857 r. w Nowym Jorku uruchomiono pierwszy dźwig osobowy. Choć pierwsze wzmianki wskazują, że windopodobnym urządzeniem mógł już przemieszczać się Neron, to dopiero silnik – najpierw parowy, później elektryczny – najbardziej przyczynił się do rozwoju tego urządzenia. Tylko co się stanie, gdy zabraknie prądu? Cóż, wtedy dopiero zaczną się schody.

Informacja

Z ostatniej chwili! To przedostatnia z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

 

Czytaj również:

Florencja w ascendencie
i
Donato Creti, „Obserwacje astronomiczne: Księżyc”, 1711 r., Pinakoteka Watykańska; zdjęcie: domena publiczna
Wiedza i niewiedza

Florencja w ascendencie

Tomasz Wiśniewski

Najwybitniejsze umysły włoskiego renesansu – chociażby Giordano Bruno czy Giovanni Pico della Mirandola – opowiadały się po stronie magii i astrologii. Przekonanie o głębokiej zależności od sił kosmicznych było fundamentem rozumienia świata, a z drugiej strony – źródłem wielkich kontrowersji.

Stereotypowy obraz historii nowożytnej przedstawia europejskie średniowiecze jako czas cywilizacyjnego zastoju, epokę „irracjonalną” i „mroczną”, po której dopiero następuje swoisty przełom: włoskie odrodzenie – czas odnowy inicjujący prawdziwą nowożytność i wszystko, co dla niej charakterystyczne: odkrycia naukowe i techniczne, rozwój sztuk i początki świeckości, nową pozycję człowieka w kosmosie. Częściowo za ten stereotyp epoki odpowiedzialni są Florentczycy – już Petrarka pisał o średniowieczu jako czasie „barbarzyństwa”, które nastąpiło po wspaniałej kulturze grecko-rzymskiej. Ujęcie to podjęli i spopularyzowali XIX-wieczni historycy, przede wszystkim Jules Michelet.

Czytaj dalej