Uwaga, dzieciobuch!
i
ilustracja: Marek Raczkowski
Opowieści

Uwaga, dzieciobuch!

Grzegorz Kasdepke
Czyta się 6 minut

Jeżeli dzieci kojarzą się komuś ze słodkimi aniołkami, to zapewne rzadko miewa z nimi kontakt – i niewiele pamięta już z własnego dzieciństwa. Albo odrobinkę zidiociał. Często taka osoba odkrywa w piątej dekadzie życia potrzebę pisania dla najmłodszych. Odradzam z całych sił! Aplauz przy rodzinnym stole to wprawdzie dużo, lecz nie zapewnia jeszcze światowej kariery. I na pewno nie przygotuje na okrucieństwo, z jakim młodzi czytelnicy potrafią traktować autora.

– Lubi pan podrywać dziewczyny? – zapytał mnie kiedyś siedmiolatek.
– Lubię – odpowiedziałem szczerze.
– A jak pan je podrywa w takich brzydkich butach?

Albo:

– Ile pan ma lat?
– Czterdzieści pięć.
– No to gratuluję, wygląda pan na czterdzieści cztery i pół.

Albo:
– Ma pan jeszcze wszystkie zęby?
– Mam…
– Ale przy sobie?!

I dalej w ten deseń.

Bo każde spotkanie z młodymi czytelnikami jest jak wędrówka przez nieoznakowane pole minowe – wiadomo, że wcześniej czy później nastąpi dzieciobuch!

Dzieciobuchy, podobnie

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Karnawał
i
Daniel Mróz – rysunek z archiwum, nr 1489/1973 r.
Pogoda ducha

Karnawał

Mateusz Kołczinger

Opowiem wam, co mi się przytrafiło w czasie karnawału. Choć może to było popularne ostatnio święto Halloween? Nie dam głowy. W każdym razie po ulicach latały roje mniejszej i większej dzieciarni, a wszystko przebierańcy. Jeden z tych psotników, w stroju wróżki, podlatuje do mnie i pyta:

– Czy jest pan zwolennikiem wolności słowa?

Czytaj dalej