Rozum wystrychnięty na dudka
i
rysunek: Mieczysław Wasilewski
Wiedza i niewiedza

Rozum wystrychnięty na dudka

Adam Aduszkiewicz
Czyta się 12 minut

Stoisz przed wyborem: rozum czy szaleństwo? A może zupełnie nierozsądnie byłoby nie poddać się sercu, które każe szaleńczo kochać albo pracować na rzecz przemiany, w którą się wierzy, choćby sprawa wydawała się przegrana?

„Kto żyje bez szaleństwa, mniej jest rozsądny, niż mniema” – napisał Franciszek VI, książę de La Roche­foucauld, być może siedząc w fotelu przy kominku w sławnym paryskim salonie pani de Sablé. Co miał na myśli? Chciał zabawić towarzystwo zgrabnym paradoksem czy może – w objętości tweeta – uchwycił ważną prawdę o ludzkim życiu? Bo, powiedzmy uczciwie, czy nie zdarza się, że zastanawiając się, co zrobić, stoimy rozdarci między czymś, co wydaje nam się szalone, a czymś, co wydaje się rozsądne, niepewni, jaki wybór okaże się bardziej zawodny?

Gdy La Rochefoucauld zapisywał tę myśl, nie dość, że był już człowiekiem niemłodym, to jeszcze – w najdosłowniejszym tego słowa znaczeniu – steranym życiem. Urodził się w 1613 r. jako potomek jednego z najświetniejszych francuskich rodów. Wykształcenie, jak pisze jego polski tłumacz Tadeusz Boy-Żeleński, otrzymał jedynie „rycerskie”. Od 16. roku życia brał udział w kampaniach wojennych przeciw Hiszpanom, we Włoszech, w Niderlandach, w Pikardii. Ożenił się młodo, oczywiście z panną wielkiego rodu. Żył, oddając się dworskim intrygom i romansowym awanturom. Trafił na chwilę do Bastylii. Odsunięty od dworskich łask musiał czas jakiś spędzić w swym zamku Verteuil. Wreszcie stał się jednym z czołowych bojowników Frondy, buntu przeciw rządom kardynała Mazzariniego. Cóż, kiedy Fronda poniosła klęskę, a jego wojenne dokonania poszły na marne. Ciężko ranny w jednej z ostatnich bitew o mało nie oślepł.

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Życie prześpiewane
i
zdjęcie: Sergio Larraín/ Magnum Photos/ Agencja FORUM
Pogoda ducha

Życie prześpiewane

Aleksandra Lipczak

Jest wielką legendą Chile. Za granicą pierwszy raz śpiewała w Warszawie. Jej piosenki mają w repertuarze Mercedes Sosa, Buena Vista Social Club, U2 i Faith No More. W swoim najsłynniejszym utworze złożyła hołd życiu, a pół roku później w namiocie cyrkowym to życie sobie odebrała.

Gracias a la vida que me ha dado tanto (Dziękuję życiu, które tyle mi dało) – rozpoczyna się piosenka, którą zna prawie każdy mieszkaniec Ameryki Łacińskiej.

Czytaj dalej