Nasza zima dobra
i
William James Glackens "Zima w Central Parku" (1905) zbiory Met Museum
Pogoda ducha

Nasza zima dobra

Piotr Stankiewicz
Czyta się 3 minuty

Jak to ktoś ujął na Facebooku: oto dożyliśmy czasów, w których kilka dni śniegu w styczniu uznaje się z jednej strony za srogą zimę, a z drugiej – za argument przeciwko ociepleniu klimatu. Jednakże wszelka zima (choć jesień też, a tak naprawdę każda pora roku) jest przede wszystkim czasem i powodem do narzekania: że zimno, że śnieg albo błoto pośniegowe, i ogólnie, że „klimat jest niegorący, a walutą jest polski złoty”.

Dla stoika to rzecz zadziwiająca, że w ogóle mówimy o czymś takim jak „dobra” albo „zła” pogoda. Stoicy bowiem dzielą świat na to, co od nas zależy,

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Królestwo za orzechy
i
zdjęcie: Wouter Supardi Salari/Unsplash
Dobra strawa

Królestwo za orzechy

Dominika Bok

Przypominają kształtem ludzki mózg i znakomicie wpływają na pamięć, koncentrację oraz nastrój. Żeby były lepiej przyswajalne, warto namoczyć je przed spożyciem albo – w wersji dla zaawansowanych smakoszy – wytłoczyć z nich olej.

Sama nazwa orzecha włoskiego sugeruje, że ta roślina szczególnie lubi ciepło – typowe dla południowej Europy. Rzeczywiście w wyjaśnieniach etymologicznych jest trochę prawdy, gatunek ten można było spotkać w naszej – całkiem słonecznej wówczas – strefie klimatycznej, zanim nastała epoka lodowcowa, a wraz z nią doszło do wymarcia dużej części flory. Kiedy jednak orzech na dobre zadomowił się po raz wtóry na naszych terenach, doszło do zabawnej pomyłki. Tak naprawdę przywędrował on bowiem nie z Półwyspu Apenińskiego, lecz z Bałkanów przez Wołoszczyznę (górzystą krainę w Rumunii). Nie bez powodu w starych książkach kucharskich do dziś wśród wielu innych ingrediencji znaleźć można w przepisach „orzechy wołoskie”. Dolejmy jeszcze trochę oliwy do ognia tej językoznawczej historii: w Anglii orzechy włoskie nazywane są English walnut, Persian walnut, a czasami – kamień z serca – tylko walnut. Tyle określeń na jednego niepozornego orzeszka! Chociaż czy rzeczywiście tak niepozornego?

Czytaj dalej