Dlaczego żyłem
i
zdjęcie: Levi Meir Clancy/Unsplash
Doznania

Dlaczego żyłem

Bertrand Russell
Czyta się 2 minuty

Trzy namiętności, proste, ale niezmiernie silne, rządziły moim życiem: pragnienie miłości, poszukiwanie wiedzy i dojmujące współczucie dla cierpień rodzaju ludzkiego. Namiętności te niczym potężne wichry gnały mnie tam i sam zmiennym szlakiem po głębokim oceanie udręki sięgającej skraju rozpaczy.

Szukałem miłości najpierw dlatego, że daje ona ekstazę – ekstazę tak wielką, iż często poświęciłbym całą resztę życia za kilka

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Człowiek szczęśliwy
Doznania

Człowiek szczęśliwy

Bertrand Russell

Natura większości ludzi nie pozwala im zaznawać szczęścia w więzieniu, a namiętności, które zamykają nas w nas samych, stanowią więzienie jedno z najgorszych.

Jest rzeczą oczywistą, że szczęście człowieka zależy częściowo od okoliczności, a częściowo od niego samego. W książce niniejszej zajmowaliśmy się warunkami tego drugiego rodzaju i doszliśmy do wniosku, że jeżeli o nie chodzi, recepta na szczęście jest bardzo prosta. Wielu ludzi wypowiada przekonanie (zaliczyć do nich musimy, jak sądzę, i p. Krutcha, o którym mówiliśmy poprzednio), że szczęście niemożliwe jest bez wiary o charakterze mniej lub bardziej religijnym; z drugiej strony ludzie, którzy nie są szczęśliwi, sądzą często, że zmartwienia ich płyną z bardzo skomplikowanych i nader intelektualnych źródeł. Nie wierzę jednak, aby to, na co wskazuje się w tego rodzaju rozważaniach, było istotnie źródłem szczęścia lub nieszczęścia: jest to jedynie jego objawem. Człowiek, który nie jest szczęśliwy, przyjmuje z reguły nieszczęśliwą wiarę, człowiek szczęśliwy – szczęśliwą; każdy z nich może przypisywać swe szczęście lub brak szczęścia swej wierze, ale właściwy stosunek przyczynowy działa w odwrotnym kierunku. 

Czytaj dalej