Page 18FCEBD2B-4FEB-41E0-A69A-B0D02E5410AERectangle 52 Przejdź do treści

O wiośnie mamy zielone pojęcie!

Kiedy wszystko się dopiero rodzi i rozwija, wiosenny „Przekrój” nadlatuje w pełnym rozkwicie! W najnowszym wydaniu piszemy z rozwagą o równowadze, z odwagą o strachu, z uwagą o bałtyckich krajach, z miłością o wróblach i z zachwytem o zieleni i porankach. Zachęcamy do czytania!

Kup wiosenny „Przekrój”!

188 stron do czytania przez trzy miesiące. „Przekrój” w nowym formacie jest wygodniejszy do przeglądania i idealnie mieści się w skrzynce pocztowej. Zamów i ciesz się lekturą – tylko tutaj w niższej cenie. Sprawdź!

Przekrój
Jest prawdziwą bombą witaminową, i to w każdej postaci. Do tego chroni przed niedokrwistością, ...
2022-12-09 09:00:00
Tajniki Dominiki

Ave, burak!

ilustracja: Karyna Piwowarska
Ave, burak!

Jest prawdziwą bombą witaminową, i to w każdej postaci. Do tego chroni przed niedokrwistością, wykazuje działanie przeciwzapalne oraz przyśpiesza metabolizm.

Czyta się 4 minuty

Choć w mowie potocznej słowo „burak” to określenie mało pochlebne, nie zważajmy na językowe konotacje i sięgnijmy do korzeni buraka, gdyż zupełnie zasłużenie zajmuje on poczes­ne miejsce w panteonie roślin uprawnych. Przyjrzyjmy się, co kryje jego pożywne wnętrze.

Dzisiejsze buraki, które można kupić w każdym warzywniaku albo wyhodować samodzielnie w ogródku, wywodzą się od buraka dzikiego, który z kolei pochodzi z Bliskiego Wschodu. Z tej dzikiej buraczanej zgrai z biegiem lat wyłoniły się cztery główne podgatunki buraka, wiodące prym po dziś dzień: ćwikłowy, cukrowy, pastewny i liściowy.

Wędrówka przez kraje i wieki

Zamów prenumeratę cyfrową

Z ostatniej chwili!

U nas masz trzy bezpłatne artykuły do przeczytania w tym miesiącu. To pierwszy z nich. Może jednak już teraz warto zastanowić się nad naszą niedrogą prenumeratą cyfrową, by mieć pewność, że żaden limit Cię nie zaskoczy?

Zakłada się, że po raz pierwszy buraki zaczęto uprawiać już 800 lat p.n.e. w Babilonii. Kolejnym zdobytym przez nie przyczółkiem była Hellada, przy czym starożytni Grecy tak wysoko cenili tę prostą, zdawałoby się, roślinę, że składali ją w ofierze Apollinowi. Rzymianie również upodobali sobie buraki, bardziej nawet niż kapustę, i szczycili się wieloma sposobami ich przyrządzania. Leczyli nimi gorączkę i zaparcia, a nawet uważali je za afrodyzjak. Upowszechnienie się buraków jako warzyw nastąpiło w czasach Karola Wielkiego – podobno monarcha miał do nich wielką słabość (tak samo jak do bobu i ciecierzycy). Przy okazji warto wspomnieć, że aż do XVI w. do warzyw zaliczano wyłącznie rośliny strączkowe, pozostałe dzielono zaś na liście i korzenie. Wśród buraczanej braci znajdziemy przedstawicieli i jednych, i drugich.

Z ogrodów przyklasztornych buraki przeniosły się na chłopskie zagony i do XV w. objęły zasięgiem całą Europę, w tym Polskę. W tamtym czasie słowo „burak” lub „borak” oznaczało jednak danie z zupełnie innej powszechnie wtedy spożywanej roś­liny, a mianowicie ogórecznika lekarskiego. Dopiero po upływie kolejnych dwóch wieków burak stał się burakiem w naszym rozumieniu, a o jadaniu liści ogórecznika mało kto dziś pamięta, chociaż od kilku lat z radością obserwujemy stale rosnącą grupę rodzimych chwastojadów.

Skarbnica zdrowia

Mangold, czyli burak liściowy, częściej nazywany boćwiną, nie cieszy się u nas aż takim uznaniem jak we Włoszech czy Francji, gdzie jest nawet bardziej popularny od szpinaku. Pięknie ubarwione (różowo­bordowe, żółte lub biało-zielone), duże, mięsiste liście są smaczną i pożywną jarzyną, a także ozdobą ogrodu. W naszym kraju popularniejsza od mięsistych liści boćwiny jest botwina – czyli młode liście i korzenie buraka ćwikłowego.

Buraki korzeniowe wykorzystuje się powszechnie w przetwórstwie paszowym, cukierniczym i spożywczym. Największe uznanie nie tylko ze względu na smak, lecz także swoje właściwości zyskał burak ćwikłowy. Jest on źródłem naturalnych barwników, m.in. wykazujących silne działanie antyoksydacyjne (co oznacza, że neutralizują w organizmie wolne rodniki, które mogą prowadzić do uszkodzenia komórek). Poza tym mają działanie przeciwzapalne i uszczelniają naczynia krwionośne, potrafią też wnikać do wnętrza bakterii i hamować ich rozwój. Badania potwierdziły również ich dobroczynne działanie wspomagające terapię niektórych nowotworów.

Burak ćwikłowy wspomoże nas także wtedy, gdy chcemy zrzucić zbędne kilogramy: jest sycący i niskokaloryczny, poza tym przyśpiesza przemianę materii. Włączenie go na stałe do diety uchroni nas przed niedokrwistością z powodu braku żelaza, pomoże w schorzeniach nerek i problemach skórnych. Oprócz tego roś­lina ta zawiera witaminy C i B, kwas foliowy, beta-karoten oraz duże ilości pierwiastków mineralnych i mikroelementów, takich jak chlor, mangan, wapń, sód, fosfor, potas, chrom, magnez, cynk, żelazo, a także molibden, który wpływa na przyswajanie tego ostatniego. Poza wymienionymi już zaletami buraki oczyszczają wątrobę i drogi żółciowe oraz pomagają obniżyć poziom złego cholesterolu.

Naturalny czerwony barwnik pochodzący z buraka ćwikłowego znajduje się w wielu produktach spożywczych – oznaczony jest skrótem E162. Nie wykryto jego negatywnego wpływu na organizm i nie wywołuje on reakcji alergicznych.

Zakwas albo sok

Sok wyciśnięty ze świeżego buraka może mieć intensywny i zbyt ziemisty smak, dlatego warto dodać do niego sok z cytryny lub pomarańczy, korzeń imbiru lub kurkumy, liście mięty czy melisy albo połączyć z innymi owocami, np. jabłkami. Dobrze jest też go schłodzić i pić pół godziny po odwirowaniu. Jeśli chcemy zrobić sok z kiszonych buraków, to przez trzy–cztery dni kisimy je pokrojone w plastry w lekko osolonej, przegotowanej wodzie z dodatkiem kromki razowego chleba. Na kilogram buraków powinny przypadać dwa litry wody.

W podobny sposób przygotowujemy zakwas, tyle że do buraków dodajemy wtedy czosnek, liść laurowy i ziele angielskie. Pokrojone w plastry buraki zalewamy następnie roztworem ciepłej wody z solą (łyżka soli na litr wody) i cały proces przedłużamy do pięciu–siedmiu dni.

ilustracja: Karyna Piwowarska
ilustracja: Karyna Piwowarska

Data publikacji:

Dominika Bok

Kilka lat temu przeniosła swoje zainteresowania na pola i łąki. Kulturę zamieniła na naturę. Kiedyś bardziej etnografka, dziennikarka, redaktorka, archiwistka i animatorka kultury. Dziś hafciarka i zielarka, dyplomowana rolniczka, amatorsko mistyczka. Strach pomyśleć, co będzie dalej. Instagram: @yume_sen_marzenie.

okładka
Dowiedz się więcej

Prenumerata
Każdy numer ciekawszy od poprzedniego

Zamów już teraz!

okładka
Dowiedz się więcej

Prenumerata
Każdy numer ciekawszy od poprzedniego

Zamów już teraz!