W kurhanie i w puszczy
i
Teren jednego z dawnych cmentarzysk w Puszczy Białowieskiej; zdjęcie: Jędrzej Wojnar
Opowieści

W kurhanie i w puszczy

Jędrzej Wojnar
Czyta się 5 minut

Na początku jest chaos. Widnokrąg zamyka się w promieniu 20–30 m. Wzrok grzęźnie na ścianie gałęzi, liści, pni, krzewów, połamanych konarów i powalonych drzew. Wokół roją się setki komarów i gzów.

Nie ma na czym zawiesić spojrzenia, wystarczy chwila, żeby zgubić kierunek marszu. Mimo słonecznego dnia w Puszczy króluje półmrok – światło przysłaniają liście drzew. Nie, nie drzew – gigantów, strzelistych dębów, których pni nie objęłyby nawet trzy osoby. Dopiero po kilku minutach do świadomości dociera solenna powaga tego miejsca.

Puszcza Białowieska wymaga czegoś więcej niż rozum i ułomna ludzka logika. Trzeba sporego wysiłku, by ją pojąć w pełni. Inaczej zobaczysz jedynie plątaninę pni i konarów, eksplozję zieleni i nieokiełznaną wegetację. Puszcza wymaga świadomości, przytomnej uwagi.

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Sucho jak w polskim lesie
i
zdjęcie: Michel Bosma/Unsplash
Ziemia

Sucho jak w polskim lesie

Michał Książek

Coraz częstsze huragany, pożary, masowe występowanie owadów – niełatwo jest polskim lasom w epoce galopujących zmian klimatycznych. Na wichury nic nie poradzimy, ale pożarom można zapobiegać, chociażby likwidując rowy odwadniające, których w naszych lasach mamy tysiące kilometrów.

Dotychczasowy model zarządzania lasami sprawił, że mamy jedne z najbardziej palnych lasów Europy. Częściej niż w Polsce płoną tylko w Portugalii i Hiszpanii (Rosję nie wiadomo, jak liczyć). Najwięcej pożarów jest na Mazowszu, czyli w lasach mocno przekształconych przez gospodarkę. Takie palą się najczęściej. Jakiego rzędu są to straty? W 1997 r. w Rudach Raciborskich (Śląsk) spłonęło 10 000 ha sztucznie nasadzonej sosny. Był to największy pożar w Europie Środkowej po drugiej wojnie światowej. W tym samym roku, w zaledwie dziewięć godzin, ogień pochłonął 6000 ha w Puszczy Noteckiej (która puszczą jest tylko z nazwy).

Czytaj dalej