Modlitewnik do przewidywania przyszłości
i
ilustracja: Igor Kubik
Przemyślenia

Modlitewnik do przewidywania przyszłości

Adam Węgłowski
Czyta się 4 minuty

Średniowieczne modlitewniki to stosunkowo rzadkie i cenne skarby. Weźmy liczący tysiąc lat Kodeks Gertrudy, łączony z osobami żon i córek pierwszych Piastów. Skarbem polskiej kultury jest trójjęzyczny Psałterz floriański wykonany pod koniec XIV w. prawdopodobnie dla królowej Jadwigi. Uczy się o nim w szkołach, jednakże ostatnio najgłośniej było o tej księdze, gdy ktoś wypatrzył na jej kartach ilustrację z postacią przypominającą skrzyżowanie mistrza Yody i Nosferatu.

Z kolei za unikatowy skarb całej kultury europejskiej uważa się Bardzo bogate godzinki księcia de Berry, mające jakieś 600 lat. Pełne są przepięknych ilustracji w żywych kolorach (zgodnie z buńczuczną nazwą), w tym miniatur z życia arystokratów i ich poddanych. Pokazują także – rzecz niesłychana – ogólną anatomię człowieka w relacji ze… znakami zodiaku związanymi z danymi częściami ciała. Rzecz znacznie odbiegająca od kościelnych hymnów, wersetów z Biblii, psalmów i zdrowasiek stanowiących istotę modlitewników.

Nawet jednak Bardzo bogate godzinki księcia de Berry nie są tak osobliwe jak tzw. Modlitewnik Władysława Warneńczyka.

Zapomniany jagiello

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Manuskrypty z Timbuktu
i
ilustracja: Igor Kubik
Wiedza i niewiedza

Manuskrypty z Timbuktu

Adam Węgłowski

Najstarsze informacje o naszym państwie Piastów, państwie Mieszka I, pochodzą od Ibrahima Ibn Jakuba, który w roku 965 pojawił się na Słowiańszczyźnie. Był to Żyd z Półwyspu Iberyjskiego wysłany przez Maurów na wschód Europy. Trochę kupiec, trochę szpieg, trochę podróżnik. Państwa Mieszka wprawdzie osobiście nie odwiedził, ale informacje o nim zebrał w Pradze.

Jego opowieść znamy z XI-wiecznej Księgi dróg i królestw andaluzyjskiego geografa Abu Abdullaha al-Bakriego. Nie zachowała się oryginalna relacja samego Ibn Jakuba, a przynajmniej nic o tym nie wiemy. Ciekawe, że jest pewne miejsce, gdzie mogłaby przetrwać jej kopia i nawet byśmy się nie zorientowali. To dalekie, afrykańskie pustynne Timbuktu.

Czytaj dalej