Średniowieczne modlitewniki to stosunkowo rzadkie i cenne skarby. Weźmy liczący tysiąc lat Kodeks Gertrudy, łączony z osobami żon i córek pierwszych Piastów. Skarbem polskiej kultury jest trójjęzyczny Psałterz floriański wykonany pod koniec XIV w. prawdopodobnie dla królowej Jadwigi. Uczy się o nim w szkołach, jednakże ostatnio najgłośniej było o tej księdze, gdy ktoś wypatrzył na jej kartach ilustrację z postacią przypominającą skrzyżowanie mistrza Yody i Nosferatu.
Z kolei za unikatowy skarb całej kultury europejskiej uważa się Bardzo bogate godzinki księcia de Berry, mające jakieś 600 lat. Pełne są przepięknych ilustracji w żywych kolorach (zgodnie z buńczuczną nazwą), w tym miniatur z życia arystokratów i ich poddanych. Pokazują także – rzecz niesłychana – ogólną anatomię człowieka w relacji ze… znakami zodiaku związanymi z danymi częściami ciała. Rzecz znacznie odbiegająca od kościelnych hymnów, wersetów z Biblii, psalmów i zdrowasiek stanowiących istotę modlitewników.
Nawet jednak Bardzo bogate godzinki księcia de Berry nie są tak osobliwe jak tzw. Modlitewnik Władysława Warneńczyka.
Zapomniany jagiello