Jak zimni są ogrodnicy?
i
"Śnieg", ok. 1769 r./MET
Ziemia

Jak zimni są ogrodnicy?

Michał Brennek
Czyta się 2 minuty

Dziś dzień Świętej Zofii, ostatniej z czwórki tak zwanych zimnych ogrodników (św. Pankracy – 12 maja, św. Serwacy – 13 maja, św. Bonifacy – 14 maja i św. Zofia – 15 maja), choć sądząc po temperaturze za oknem, nie będziemy odczuwać zimna.

Za to w okolicach 9 i 10 maja obserwowaliśmy ujemne temperatury i opady śniegu. Wielu komentatorów obwieściło koniec globalnego ocieplenia, myląc pogodę z klimatem, a złośliwości pod adresem aury było co niemiara. Tymczasem ochłodzenie w maju jest typowe dla naszego klimatu. Jego mechanizm tłumaczy się następująco: nad obszarem Europy Środkowej i Wschodniej, w chłodnej porze roku tworzy się wyż baryczny (lub odnoga większej formacji znad Rosji). Wiosną zaś następuje przebudowa układu barycznego (nie na darmo wiosna i jesień są nazywane przejściowymi porami roku) i m.in. nad naszą częścią Europy lub na wschodzie pojawia się niż baryczny, a w okolicy Grenlandii – wyż. Przyglądając się ruchowi wiatrów w niżu, zauważymy ruch cyklonalny, czyli przeciwny do ruchu wskazówek zegara i skierowany do centrum niżu – i to właśnie taki ruch powietrza przynosi nam zimne powietrze polarne.

Informacja

Z ostatniej chwili! To pierwsza z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Przebudowa układu barycznego jest spowodowana ogrzewaniem się kontynentu i powietrza nad nim przy stosunkowo niezmiennej temperaturze północnego Atlantyku. Warto więc zauważyć, że cały ten proces przebiegał w tym roku wyjątkowo intensywnie – dzięki czemu musieliśmy odśnieżać w maju – i zaszedł wcześniej niż zwykle. Sprzyjał temu niewątpliwie ubytek lodu w Arktyce oraz mniejsza różnica temperatur pomiędzy biegunem północnym a zwrotnikiem Raka, co spowodowało, że prąd strumieniowy (silny wiatr zachodni na granicy troposfery) silniej niż zwykle meandrował, przynosząc więcej chłodnego powietrza i kilka następujących po sobie fal chłodu. Wnikliwy obserwator zauważy więc zmianę dotychczasowych cykli utrwalonych nie tylko w pomiarach, ale i w kulturze (zimni ogrodnicy wcześniej).

Dane historyczne pokazują, że nie był to rekordowy rok. Rekord niskich temperatur w maju padł w Toruniu w 2011 r. i wyniósł –11°C przy gruncie, a –7,2°C w klatce pomiarowej. Natomiast rekord zimna w czerwcu wyniósł –11°C w dzień (!) 2 czerwca 1928 r. Należy przy tym zaznaczyć, że kwiecień 2017 r. był drugim pod względem temperatury powietrza w historii pomiarów. Maj podsumujemy w kolejnym wydaniu drukowanym „Przekroju”. Analiza danych z lat 1881–1980 pokazała, że w 95 spośród nich było wyraźnie chłodniej pomiędzy 1 a 25 maja, a dobowy spadek temperatury wynosił ponad 10 stopni. Ale mam też dobre wiadomości. Obszar niskiego ciśnienia odsunął się nad Finlandię i w ciągu tygodnia nad Skandynawią i znaczną częścią Europy rozbuduje się układ wysokiego ciśnienia, zasysając ciepłe powietrze z południa. Pierwsza połowa tygodnia upłynie nam pod znakiem umiarkowanego ciepła – 16–19°C, a w weekend – temperatury w okolicach 20–22°C.

Czytaj również:

Takie lato
i
Okładka z archiwum, nr 534/1955 r.
Doznania

Takie lato

Historia z okładki
Ida Świerkocka

Kto rządzi w pierwszym lipcowym „Przekroju” z roku 1955? Oczywiście młodzi. Już zaraz przedefilują też ulicami Warszawy, przynosząc ze sobą trzeszczące dźwięki jazzu, modę na egzystencjalizm i nadzieję na zmianę.

Zatem młodzi. Młodzi i pies Fafik. Czworonożny ulubieniec całej Polski przenosi się nagle z krakowskiej redakcji „Przekroju” prosto na upalne ulice Warszawy. Tak to przynajmniej widzi Agnieszka Osiecka, która w ten sposób pisze o Światowym Festiwalu Młodzieży i Studentów w Szpetnych czterdziestoletnich: „Oto nie ma już, na dobre, takich haseł jak »Wróg podsuwa ci coca-colę«. Zapodział się gdzieś Wuj Sam. Zamiast »Łańcuchowego Psa Imperializmu« mamy Psa Fafika. […] Może to brzmi ciut niepoważnie, że miast gromadzić fakty, gromadzę całe zastępy kolorowego ptactwa i psów Fafików, ale taki już człowiek jest. Zamiast napisać solidną księgę zaczynającą się od słów: »Widmo czegoś innego krąży po Europie«… człowiek zabiera się do rozbiórki nużącego go świata rękami, za przeproszeniem, swoich psów i ptaków”.

Czytaj dalej