W nieludzkich czasach też chce się żyć
i
„Aida”, reż. Jasmila Žbanić
Opowieści

W nieludzkich czasach też chce się żyć

Rozmowa z Jasmilą Žbanić, reżyserką „Aidy”
Mateusz Demski
Czyta się 14 minut

Z Jasmilą Žbanić, bośniacką reżyserką m.in. nominowanej do Oscara Aidy, o kobiecej twarzy wojny, dziedziczeniu traum i rozliczeniu się z przeszłością, rozmawia Mateusz Demski.

Mateusz Demski: Aidę dedykujesz kobietom ze Srebrenicy, które ponad ćwierć wieku temu straciły mężów, synów, ojców, same też stały się ofiarami przemocy. Byłaś gotowa na spotkanie z nimi?

Jasmila Žbanić: Spotykam się z tymi kobietami od wielu lat, tak naprawdę wszystko zaczęło się na długo przed tym, zanim w ogóle postanowiłam nakręcić Aidę. Srebrenica była również tematem mojego pierwszego, dyplomowego filmu. Nakręciłam krótki dokument o kobiecie, która podczas ataku na miasto została uprowadzona, zgwałcona i rozłączona z dwójką dzieci – jedno miało cztery i pół roku, drugie zaledwie dziewięć miesięcy, jeszcze w pieluchach. Minęło wiele lat, zanim znalazła ich ciała w jednym z masowych grobów. Towarzyszyłam jej w tych poszukiwaniach, przy ekshumacjach i identyfikacji szczątek. Jedyne, po czym mogła je rozpoznać, to czerwone kalosze starszego synka…

Potem przyjeżdżałam do Srebrenicy na uroczystości żałobne w rocznice masakry. Widziałam i słyszałam wiele. Raz poznałam kobietę, której wydarzenie to zabrała wszystko, straciła 60 bliskich. Żyć musiała sama, nie miała nikogo, jak tysiące innych „matek Srebrenicy”. Zginęło wówczas 8372 muzułmańskich Bośniaków – synów, ojców, mężów, braci, kuzynów. Śmiało mogę powiedzieć, że tego, co te kobiety przeszły, zapomnieć się nie da. Nie można uleczyć takich ran, trauma zostaje na całe życie. Ale jednocześnie zobaczyłam w nich coś, czego, szczerze mówiąc, się nie spodziewałam.

Co na przykład?

To, że wojna nie była w s

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Sztuka w getcie
i
Gela Seksztajn, „Autoportret” / Wikipedia.pl (domena publiczna)
Przemyślenia

Sztuka w getcie

Sylwia Stano

Malarze, pisarze, muzycy, aktorzy. Mieszkańcy żydowskiego getta, dla których żyć znaczyło także tworzyć, więc tworzyli do końca. I nie pozwolili zabrać sobie miłości do piękna.

Pierwszy koncert Żydowskiej Orkiestry Symfonicznej odbył się w Warszawie 25 listopada 1940 r., czyli dziewięć dni po zamknięciu getta. Dyrygował Marian Neuteich, kompozytor i wiolonczelista, który orkiestrę zorganizował i przez dwa sezony jej trwania był jej kierownikiem artystycznym. W programie znalazły się m.in. dzieła Beethovena. Zakazane dzieła.

Czytaj dalej