Mogłoby się wydawać, że między literaturą a rzeczywistością istnieje wyraźna granica. Historia pokazuje jednak, że pisarze potrafią całkiem niechcący przewidzieć przyszłe wydarzenia. Niektóre z tych zbiegów okoliczności przyprawiają wręcz o dreszcze.
Choć może się to wydawać nieprawdopodobne, wiele fikcyjnych opowieści znalazło odzwierciedlenie w rzeczywistości, a ich autorzy mogliby z powodzeniem dorabiać w branży wróżbiarskiej. Takim pisarzem był Morgan Robertson. Amerykański autor żyjący na przełomie wieków XIX i XX popełnił książkę Futility, w której opisał fikcyjny statek „Titan”. Ów „Titan” zatonął na Atlantyku po zderzeniu z górą lodową. Brzmi znajomo? Robertson wydał tę książkę 14 lat przed katastrofą „Titanica”. Zgadzało się wiele szczegółów: chociażby to, że „Titana” nazywano niezatapialnym, było w nim zbyt mało szalup, zatonął w kwietniu, a liczba ofiar znacznie przewyższyła liczbę uratowanych.
To nie jedyna tak tragiczna przepowiednia w literaturze.