Podanie
i
„Portret czytającego dokument”, Gerard Terborch/WikiArt (domena publiczna)
Rozmaitości

Podanie

Mateusz Kołczinger
Czyta się 5 minut

Jeśli są w życiu rzeczy, które warto mieć, na pewno ­jest to długopis – zwłaszcza taki ze sklepu „Wszystko po 5 zł”.

Mówcie sobie, co chcecie, ale sklepy pod szyldem „Wszystko po 5 zł” są po prostu najlepsze. Często je odwiedzam z pięciozłotówką w kieszeni, aby napawać się faktem, że wreszcie na wszystko mnie stać. Nie kupuję nic. Oddycham tylko atmosferą konsumenckiej wszechmocy.

Czasem jednak – choć niezwykle rzadko! – coś z asortymentu zafrapuje mnie do tego stopnia, że czuję się zmuszony wydać na tę rzecz moją ostatnią pięciozłotówkę. Niedawno na przykład znalazłem długopis, niby zwykły długopis wbity pomiędzy plastikową wytłoczkę a tekturkę. W sklepie był zaledwie jeden egzemplarz tego towaru i zapewne przeszedłbym obok niego obojętnie, gdyby nie nazwa na etykiecie: AUTOMATYCZNY DŁUGOPIS DO PISANIA OPOWIADAŃ (wielkimi literami).

– Co to jest? – zapytałem sprzedawcz

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Muchy
i
Daniel Mróz – rysunek z archiwum, nr 449/1953 r.
Doznania

Muchy

Jaroslav Hašek

Niewinna pogawędka w gospodzie może sprowadzić na człowieka kłopoty. Zwłaszcza gdy dotyczy much albo europejskiej polityki międzynarodowej.

W gospodzie „Pod Kielichem” siedział tylko jeden gość. Był to wywiadowca Bretschneider, będący na służbie policji państwowej. Gospodarz Palivec zmywał podstawki, a Bretschnei­der daremnie usiłował wycią­gnąć go na poważną rozmowę.

Czytaj dalej