Page 18FCEBD2B-4FEB-41E0-A69A-B0D02E5410AERectangle 52 Przejdź do treści

O wiośnie mamy zielone pojęcie!



Kup wiosenny „Przekrój”!

188 stron do czytania przez trzy miesiące. „Przekrój” w nowym formacie jest wygodniejszy do przeglądania i idealnie mieści się w skrzynce pocztowej. Zamów i ciesz się lekturą – tylko tutaj w niższej cenie. Sprawdź!

Przekrój
Co powiecie, Drodzy Czytelnicy, na omułki i niebajki? Nowe gatunki literackie przedstawia
2021-09-17 09:00:00

Pegaz, gazu! – 4/2021

Pegaz, gazu! – 4/2021
Pegaz, gazu! – 4/2021

Rozumiem, że słowo „wrzesień” rymuje się ze słowem „jesień”, ale dlaczego z „jesienią” nie rymują się ani „październik”, ani „listopad”, tego już pojąć nie mogę. Cóż, są rzeczy na ziemi i w niebie, o których się Pegazowi nie śniło. Zamiast więc roztrząsać te synoptyczno-językowe kwestie, zajmę się kolejnymi purnonsensowymi gatunkami.

Czyta się 2 minuty

Niebajka

„Życie to nie je bajka, to je bitwa” – powiada ludowa i podsklepowa mądrość. I w mądrości tej należy usłyszeć przede wszystkim grę słów, żart wynikający z faktu, że jedne słowa kryją w sobie inne, jeśli tylko pousuwać odstępy między nimi i wstawić w nowych miejscach. Bajka dla dorosłych, bo tak bywa nazywana forma, do której nawiązuje moja niebajka, to gatunek raczej mówiony, chyba już trochę na wymarciu, podobnie zresztą jak dowcipy, które opowiada się coraz rzadziej (od dawna nie słyszałem nowego dowcipu, dziś prym wiodą raczej memy). A oto przykłady bajek dla dorosłych, które cieszyły się popularnością w czasach przed Internetem: „O apostołach: Jedzcie, pijcie, używajcie, a po stołach nie rzygajcie”, „O naleśniku: Leży leśnik na leśniku”, „O babci: Bab ci się zachciewa!”. Spróbujmy, Pegazie! Do dzieła!

O dębie
Napisałem odę, bierzesz pan do druku czy nie?

Zamów prenumeratę cyfrową

Z ostatniej chwili!

U nas masz trzy bezpłatne artykuły do przeczytania w tym miesiącu. To pierwszy z nich. Może jednak już teraz warto zastanowić się nad naszą niedrogą prenumeratą cyfrową, by mieć pewność, że żaden limit Cię nie zaskoczy?

O Marcinie
Widzę, że ten kalmar ci nie smakuje?

O Kostaryce
Miej na nią oko, stary cepie.

O senacie
Jedzcie se korzonki, jedzcie se nacie!

O motylu
Ona mo tylu, że nie idzie zliczyć.

O synonimach
– Są kokosy? – No, ni ma, chyba bedo jutro.

O sambie
Innych oskarża o korupcję, a sam bierze w łapę.

O sercu
Dobry ten ser, cuchnie jednak okrutnie!

O rękawicy
Wypił parę kaw i cygaro zapalił.

O Szopenie
Sprzontaj te szope, nie obijaj sie!


Omułek

Ogden Nash napisał kiedyś dwuwersowy wierszyk The mules – o tym, że w świecie mułów nie istnieją reguły. Jego polskie tłumaczenie, a także wariacje na temat tego utworu można przeczytać w książce Fioletowa krowa Stanisława Barańczaka. Zainteresowanych odsyłam do tej wspaniałej antologii poezji purnonsensowej, a poniżej przedstawiam kilka własnych wariacji. Skoro pierwowzór był o mułach, niechaj gatunek zwie się omułkiem.

W świecie gekonów
nie ma kanonów.

Nie obowiązują trzmiela
imperatywy K. Immanuela.

W ground, gdzie mieszka worm,
próżno szukać norm.

Żaden normalny emu
nie stworzył etycznego systemu.

Ze swych zwyczajów pterodaktyle
tłumaczą się dosyć zawile.

Czy sum ma sumienie?
Odpowiedź brzmi: w sumie nie.

O regułach w świecie pawia
bardzo rzadko się rozprawia.

Nie wymagaj od stonogu
przestrzegania dekalogu.

 

Data publikacji:

Marcin Orliński

Marcin Orliński

Pisuje to i owo, głównie wiersze. Czasem wyda książkę, a czasem nie. W przerwach od pisania czyta, w przerwach od czytania prowadzi warsztaty literackie i juroruje w konkursach poetyckich. Na co dzień zastępca redaktor naczelnej kwartalnika „Przekrój”.

okładka
Dowiedz się więcej

Prenumerata
Każdy numer ciekawszy od poprzedniego

Zamów już teraz!

okładka
Dowiedz się więcej

Prenumerata
Każdy numer ciekawszy od poprzedniego

Zamów już teraz!