Oj, nevím…
i
zdjęcie: Jack Anstey/Unsplash
Doznania

Oj, nevím…

Jiří Menzel
Czyta się 10 minut

Filmy, które starają się być zbyt poważne, podejrzewam o nieszczerość. (Ludzi zresztą też).

Są filmy, które nie zaskakują nas niczym nowym, wypełniają je same banały i można o nich natychmiast zapomnieć. Są tak nudne, jak nudni bywają niektórzy ludzie. Równie nudne są filmy, które za wszelką cenę chcą nas rozbawić głupawym humorem. Oglądając je, człowiek jest zażenowany jak wtedy, gdy ma do czynienia z natrętnym błaznem. Są filmy szokujące, bulwersujące – jak ludzie, którzy z jakiegoś powodu chcą się nad nami wywyższać albo czymś pochwalić. Są także filmy, które mają ambicję, by powiedzieć nam coś istotnego, wzbogacić nasze myślenie, wbić do głowy jakąś ważną opinię. Takie filmy przypominają mi ludzi, których chyba nawet szanujemy, ale w istocie nas irytują i staramy się ich unikać. Zwłaszcza gdy brak im poczucia humoru. Filmy, które starają się być zbyt poważne, podejrzewam o nieszczerość. Podobnie jak ludzi, którzy sądzą, że dostojeństwo jest całkiem nie do pogodzenia z uśmiechem czy (nie daj Boże!) ze śmiechem.

O dziwo, jest niewiele filmów, które pozornie niczego nie chcą. Po prostu są, a jeś­li już mają jakąś ambicję, to tylko taką, że próbują nas po prostu ucieszyć, nie kłamiąc przy tym i niczego nie udając. Tak jak

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Jiří Menzel: piszący filmowiec
i
Jiří Menzel, 2016 r.; zdjęcie: Wikimedia Commons (CC BY-SA 4.0)
Doznania

Jiří Menzel: piszący filmowiec

Andrzej S. Jagodziński

Był jednym z najmłodszych reżyserów nagrodzonych Oscarem – dostał go w 1966 r. za Pociągi pod specjalnym nadzorem w kategorii najlepszy film zagraniczny. Miał wtedy niespełna 28 lat i był to jego pełnometrażowy debiut, bo zaledwie cztery lata wcześniej ukończył reżyserię w słynnej praskiej szkole filmowej FAMU.

Jiří Menzel przebojem zdobył czechosłowackie kino lat 60. XX w. A konkurencję miał ogromną: Jan Němec, Miloš Forman, Ivan Passer, Věra Chytilová, Evald Schorm – oraz kilku innych reżyserów – odnosili sukcesy na najważniejszych festiwalach i podbijali świat. Był to złoty okres kina tego kraju, trwał jednak krótko. W sierpniu 1968 r. do Czechosłowacji wkroczyły wojska państw Układu Warszawskiego i „przywróciły porządek”.

Czytaj dalej