Na jodły modłę
i
"Madonna pod jodłami", Lucas Cranach starszy, 1510 r., Muzeum Archidiecezjalne we Wrocławiu (domena publiczna)
Wiedza i niewiedza

Na jodły modłę

Michał Książek
Czyta się 6 minut

Madonna pod jodłami to znane dzieło Lucasa Cranacha starszego z 1510 r. Czy jednak na obrazie rzeczywiście widzimy ten gatunek drzewa?

Dobrze odżywiona Europejka, o bladej cerze i wyraźnych rumieńcach, trzyma na rękach okazałe niemowlę. Właściwie przytrzymuje dziecko, które posadziła na ciemnej poduszce ze szkarłatnym pęknięciem. Ta z kolei spoczywa na szerokiej kamiennej balustradzie lub parapecie. Parę oglądamy na tle górskiego krajobrazu. Z lewej strony pochyla się nad nimi brzoza, z prawej zaś, ukazane tylko w połowie… no właśnie – co? Tuje? A może modrzewie? Drzewa mają bowiem wyraźne cechy roślin z rodziny cyprysowatych, ewentualnie modrzewi albo świerków (sosnowate). Dlaczego więc obraz Lucasa Cranacha starszego nazwano Madonna pod jodłami?

Przez całe swoje życie artysta mieszkał w Rzeszy Niemieckiej, w zasięgu geograficznym jodły. W trakcie wędrówek po południowej części kraju miał okazję podziwiać do woli charakterystyczny wygląd i pokrój tego drzewa. Musiał

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Śniadanie na trawie
i
"Zły pasterz", Jan Brueghel (młodszy), ok. 1616 r. (domena publiczna)
Wiedza i niewiedza

Śniadanie na trawie

Łukasz Łuczaj

W dawnej Polsce wiosenna łąka karmiła nie tylko pszczoły, ptaki i bydło, lecz także ludzi. Zwłaszcza tych najmłodszych, którzy sięgali po soczyste, surowe młode liście, nektar z kwiatów czy po prostu owoce.

Dobrą znajomość roślin oraz ziół zwykle przypisujemy starszym zielarzom i zielarkom. Tymczasem w społecznościach żyjących blisko natury nawet kilkulatki stają się ekspertami w tej dziedzinie. Jedno z badań na ten temat pokazało, że dzieci Majów jeszcze przed ukończeniem 10. roku życia bez kłopotu rozpoznawały kilkaset gatunków roślin w swoim otoczeniu. Podobnie było w dawnej Polsce, gdzie nawet jeszcze w XX w. już pięcio- czy sześciolatki pasały gęsi i bydło. Czasem dla bosych, ubogich młodych pastuszków las i łąka były miejscem, w którym po prostu mogli napełnić brzuchy. Dzieci uczyły się rozpoznawania jadalnych gatunków jedne od drugich, młodsze od starszych. I oczywiście unikania tych trujących.

Czytaj dalej