Miłość
i
„Zraniony duński wojownik” ("En såret dansk kriger"), Elisabeth Jerichau-Baumann, 1865 r./SMK (domena publiczna)
Doznania

Miłość

Paweł Widomski
Czyta się 2 minuty

Była piękna. Ogromne niebieskie oczy patrzyły na niego ciepło i przyjaźnie. Idealny owal twarzy otaczały bujne blond loki, był prawie pewien, że naturalne.

Gdy pochylała się nad łóżkiem, z którego nie wstawał od operacji, muskała go delikatnie w twarz zakręconymi kosmykami. Lubił to. Tak samo jak jej zapach. Nawet jeśli drzemał, a ona wchodziła do sali bezszelestnie, wiedział, że jest. Nie sposób było pomylić tę woń z czymkolwiek innym.

Tego dnia pojawiła się z samego rana. Jak zwykle roztargniona, ale uśmiechnięta. Sprawnie wyjęła z opakowania strzykawkę i igłę.

– No, goi się doskonale – skomentowała jego stan, wbijając igłę. – Jeszcze kilka dni i będzie pan spacerował po korytarzu.

Informacja

Z ostatniej chwili! To druga z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

– A czy mogę liczyć na pani towarzystwo? – odważył się zapytać. – Będę jeszcze bardzo słaby…

Przestraszył się własnej śmiałości. Był pewien, że ona obróci wszystko w żart. Sam słyszał, jak niejeden pacjent próbował prawić jej komplementy, które zawsze zbywała śmiechem. Tym razem jednak zareagowała inaczej. Przysiadła na łóżku.

– Oczywiście… – powiedziała cicho, głaszcząc go po ręce.

Poczuł jak fala gorąca uderza mu do głowy. Z wrażenia nie mógł zaczerpnąć tchu. Nigdy dotąd nie był w takim stanie. Zaczął szybko oddychać, oczy mu błyszczały, serce kołatało. Czyżby to właśnie była miłość?

Pielęgniarka, patrząc na niego, sięgnęła po puste opakowanie po leku przed chwilą odłożone na stolik. Gwałtownie zerwała się z miejsca.

– Ojej! – krzyknęła. – Pomyliłam ampułki!

Ostatnich słów już nie słyszał.

Czytaj również:

Trudny wybór
i
Vincent Willem van Gogh, „Rain”, rawpixel.com, Domena publiczna
Opowieści

Trudny wybór

Paweł Widomski

Pan Piotr zamierzał wyjść z domu wcześniej niż zwykle, zapowiadano bowiem wspaniały dzień. Był mężczyzną skrupulatnym i zorganizowanym, poprzedniego wieczoru poczynił więc odpowiednie przygotowania.

Przede wszystkim dokładnie przyjrzał się prognozom pogody. Nie ograniczył się do jednej, w dzisiejszych czasach tak łatwo o pomyłkę. Gdzieś czytał o postprawdzie – jeden z drugim napisze, że będzie świecić słońce, inni bezmyślnie powtórzą i kłopot gotowy. A pan Piotr nie lubił kłopotów. W związku z tym sporo czasu poświęcił na sprawdzenie, czy portale internetowe i stacje telewizyjne zgodnym chórem wieszczą bezchmurny ciepły dzień. Tak było.

Czytaj dalej