Muszę wam coś wyznać: uwielbiam wyrazy uznania. Podziękowania to pierwsza rzecz, którą czytam w książce (często nie czytam wstępu, dopóki nie skończę, na wypadek gdyby zawierał spoilery).
Wdzięczność to dla mnie jedna z najważniejszych rzeczy na świecie. Jeśli ktoś nie podziękuje mi po tym, jak przytrzymam dla niego otwarte drzwi, równie dobrze mógłby być dla mnie seryjnym mordercą. Podziękowania są literackim odpowiednikiem wyrażenia wdzięczności wszystkim osobom, bez których dana książka nie mogłaby powstać – metaforycznie tym, które przytrzymały drzwi (lub dały autorowi klucz do swojego domku nad morzem w ramach rezydencji pisarskiej; cały pęk kluczy).