Historyjka – Księgarz
Opowieści

Historyjka – Księgarz

Tomasz Wiśniewski
Czyta się 2 minuty

Urodzony w 1927 r. Wassilij Bułakow jako dziecko intensywnie marzył o wyprawie na biegun północny, ale wchodząc w dorosłość, zapomniał o tym marzeniu i został księgarzem. Gdy skończył 22 lata, zasadnicze zadowolenie z życia przerwała przypad­łość, którą początkowo okreś­lał mianem pecha: każda zakupiona przez niego książka miała litery, które w nocy ulegały wymieszaniu. Lektura nigdy nie przypominała tej z dnia wczorajszego. Wassilij był amatorem literatury pięknej: wspomniana przypadłość szybko doprowadziła do jego lęku przed zmierzchem. Jeśli nie przeczytał danej powieści w ciągu jednego dnia, nie przeczytał jej nigdy. Znał wiele opowiadań, ale najważniejsze dzieła Dostojewskiego i Tołstoja pozostawały poza jego zasięgiem. Kompromitowało go to w księgarskim środowisku. Interes coraz gorzej prosperował.

Po przekroczeniu 30. roku życia pomieszanie liter nie dotyczyło już tylko produkcji literackiej, ale każdego tekstu, który wpadł mu w ręce. Rozkłady jazdy, książki telefoniczne, wyciągi z banku, rachunki za gaz, za węgiel – wszystkie te sekwencje znaków, należąc do niego, miały układ jednodniowy. Bułakow zaczął gwałtownie trenować swoją pamięć, w czym osiągnął dobre rezultaty, ale nadal nie był w stanie pomieścić w sobie informacji, których wymagało codzienne życie.

Po przekroczeniu przez niego czterdziestki zaczęły znikać całe stronice tekstów, zostawały tylko fragmenty, porozrzucane chaotycznie, niewymawialne akapity. Gdyby nie pomoc rodziny, nigdy nie zapłaciłby rachunku, czynszu, nie stawiłby się o odpowiedniej porze w urzędzie.

Informacja

Z ostatniej chwili! To ostatnia z Twoich trzech treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Z trwogą świętował 50. urodziny. Trafnie przewidział, co nastąpiło w poranek po mocno zakrapianym jubileuszu: każda stronica, którą posiadał, była biała i niezapisana. W nagłym błysku olśnienia niezapisane kartki przypomniały mu o dziecięcym marzeniu pokonywania nieskończonych, pokrytych śniegiem przestrzeni. Doprowadziło to do ważnego postanowienia.

W grudniu 1977 r., zakutany w futra i z grubą czapą na głowie, opuścił swoje moskiewskie mieszkanie. Po raz ostatni widziano go w marcu 1978 r. w norweskiej wsi Sandland i słuch po nim zaginął. Wiadomo tylko, że w grudniu tego samego roku wszystkie strony jego księgozbiorów znów zostały pokryte drukiem.

 

Czytaj również:

Historyjka – Eseista
Rozmaitości

Historyjka – Eseista

Tomasz Wiśniewski

Pewnego razu pewien znany eseista skarżył się Bogu, że gdyby mógł żyć dwa razy, na pewno pojąłby, czym jest mądrość. Żyjąc dwa razy – twierdził – miałby porównanie i mógłby wyciągnąć jakieś wnioski co do słuszności swoich życiowych wyborów, a żyjąc tylko raz, niczego nie jest pewien.

Bóg nakazał mu wejść do jeziora; eseista zrobił to. Z wody wynurzyła się młoda dziewczyna, która jeszcze tego samego dnia zamieszkała w mieście i zakochała się. Wiodła życie na tyle burzliwe, by zapomnieć, że kiedyś była mężczyzną.

Czytaj dalej