Fatamorgana ostatnich Tuaregów
Przemyślenia

Fatamorgana ostatnich Tuaregów

Konstanty Usenko
Czyta się 5 minut

Co wymyśli uliczna moda w latach 20. i jaka ścieżka dźwiękowa będzie pasowała do subsaharyjskiego zwrotu klimatycznego? Dokąd uciekać będą ostatni Tuaregowie? Czy rok 2050 to już zaraz?

KostkaKostka pisana z mokrym ręcznikiem na głowie jest tym razem wyschnięta na popiół jak kości rozwłóczone przez hieny gdzieś na pograniczu Czadu z Sudanem. Nadeszło lato. Rok temu łąka pod moim berlińskim blokiem przypominała wypalony słońcem step, a podmuchy gorącego wiatru sypały piachem w oczy. Powyginane szprychy kół porzuconych rowerów miejskich wystawały z kanałku. Gdzieniegdzie walały się fragmenty wyschniętych ciał szczurów i królików, a wrony o świcie rozszarpywały foliowe worki ze śmieciami, roznosząc wszystko naokoło. W epicentrum tego kataklizmu dwójka podstarzałych „dzieci z dworca ZOO” plażowała sobie be

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Hymny zezwierzęcenia
Opowieści

Hymny zezwierzęcenia

Konstanty Usenko

Dogasająca druga dekada XXI w. zabiera ze sobą artystów, którzy mieli fundamentalny wpływ na świadomość pokolenia wychowanego w latach 80. i dorastającego w 90. Właśnie zabrano nam kolejnych dwóch. Może wydawać się dziwne zestawianie tak różnych postaci o różnych losach, reprezentujących kompletnie odmienną estetykę.

Dla mnie, na poziomie intuicyjno-emocjonalnym, ich muzyka była wyrazem tej samej ucieczki od brutalnego świata ostatniej dekady XX w., epoki rozpadu i rozkładu. Podobnie wyrażała atawistyczny infantylizm pokolenia pozbawionego perspektyw, totemizm i eskapizm – tworzenie abstrakcyjnych bytów równoległych do rzeczywistości, własnych tajemnych kodów komunikacji. Gdzie stykają się ze sobą garażowy poetycki punk, wyrażający skondensowaną treść, i hedonistyczna, taneczna kultura rave, będąca czystą formą? Co łączy Borysa Usowa z rosyjskich Słomianych Jenotów z Keithem Flintem z brytyjskiego The Prodigy? Może to, że pierwszy z nich tworzył, a drugi współtworzył… hymny na cześć zwierząt.

Czytaj dalej