
„Ciemny las“
Rebis, 2017
Nazwijcie mnie masochistką, ale za najlepszą lekturę końca lata uważam twarde science-fiction napisane przez byłego pracownika chińskiej elektrowni. W czytaniu historii tego, co być może a nie jest, w ćwiczeniu teoretycznych reguł nauki i poznawaniu literacko zmyślonej terminologii znalazłam długo poszukiwaną świeżość, wyzwanie dla wyobraźni i ulgę od powtórzeń, które przesycają teraz literaturę realistyczną.
„Ciemny las“ Cixin Liu to drugi tom sławnej już trylogii „Wspomnienie o przeszłości Ziemi“. Po pierwszej części zatytułowanej „Problem trzech ciał“, w której Cixin rozważał możliwość życia poza regułami fizyki newtonowskiej i przewidywalnością, teraz stawia ludzi przed katastroficznym lękiem. Za cztery stulecia Ziemię zaatakują przybysze z kosmosu – to pewne. Jak reaguje ludzkość? Po pierwsze, organizuje obronę – kosmiczne siły zbrojne, przypominające skrzyżowanie marynarki wojennej z oddziałami lotniczymi. A po drugie się boi. Powstają więc piramidy finansowe sprzedające udziały w funduszu ucieczkowym. Jak miałaby się dokonać ewakuacja, jeszcze nie wymyślono, ale już można kupić bilet. Cixin świetnie czuje zależności między emocjami, hierarchią społeczną, a postępem nauki. Te pierwsze blokują ten ostatni.
Mieszkańcy Ziemi (ukazani na specyficznym kolektywnym tle inspirowanym chińskimi realiami) wytwarzają filozofię eskapizmu – myślenie o przeniesieniu jako jedynej dostępnej przyszłości. Zbudowanie kosmicznych szalup wielkości miast to jedna z koncepcji, inna przewiduje, że ludzie dryfowaliby na statkach, na zawsze pozostając nomadami. Rozwiązania są w zasięgu naukowców, ale brakuje czasu, a największą przeszkodą dla planu całkowitego opuszczenia Ziemi jesteśmy my sami. Jakie grupy wydostaną się poza planetę jako pierwsze? Czy elity udostępnią procedury i maszyny ratunkowe uboższym? A co z krajami, których nie stać na ewakuację? Wielkie naukowe wyzwanie umiera na starcie, tłamszone ludzką małością. W powieści ONZ uznaje eskapizm za zbrodnię przeciwko ludzkości i zakazuje go.
Tymczasem wrogi Ruch na Rzecz Ziemskiej Trisolaris przejmuje informacje o ludziach, jego „agenci“ otrzymują pozawerbalne komunikaty wyświetlane na tęczówkach oczu. Sztuczna inteligencja uczy się rozumieć ziemskie intrygi, sekrety, oszustwa. I przejmuje kluczowe pule danych – wszystkie – poza intymnymi pokładami psychoemocjonalności. W maleńkim internetowym zaułku zaczyna odradzać się rodzaj ruchu oporu. Powstają utajone strategie, zakodowane przed wrogiem i samą ludzkością.
Cixin Liu tworzy fantastykę wysokiej próby – szuka nowych ścieżek i rozwiązań na gruncie racjonalności, ale ma też instynkt humanistyczny. Intrygujące są jego przeczucia dotyczące relacji ludzi na Ziemi z innymi formami życia. Prolog do „Ciemnego lasu“ jest propozycją nowej dziedziny naukowej – socjologii kosmicznej. A przy tym wszystkim Cixin nie zapomina o zapewnianiu rozrywki. Już samo ustawienie homo sapiens w obliczu nowego typu wojny sprawia, że fabuła nagli i wciąga. To zaś pomaga pokonywać kolejne progi naukowej trudności. Do tego dochodzą rozważania filozoficzne, i rozległa galeria oszczędnie, ale żywo nakreślonych postaci: naukowców, wojskowych, decydentów, ciułaczy. Język jest otwarty i stonowany. Cixin zadbał, by jego słowa nie wykluczały, ale też nie grały na emocjach przesłaniając solidne rozważania. Chiński pisarz prowadzi ludzkość ku sytuacji krańcowej i z laboratoryjnym spokojem bada jej odruchy, lęki. W tle stawia pytania dużego kalibru – na przykład o to, czy potrafilibyśmy zaufać nauce, powierzyć jej swój los. Czytając tę powieść zwiększamy takie pradopobodnieństwo.
Piątka dla PRZEKROJU? A może dziesiątka? Wspierając Fundację PRZEKRÓJ, wspierasz rzetelność, humor i czar.
Wybierz kwotę wsparcia
Data publikacji:

Prenumerata
Każdy numer ciekawszy od poprzedniego
Zamów już teraz!

Prenumerata
Każdy numer ciekawszy od poprzedniego
Zamów już teraz!