
„Ogólna teoria wszystkiego”
Wydawnictwo BLG, 2018
Doktor George Hamilton z University of Cambridge jako pierwszy człowiek na świecie – po, przypomnijmy, kilkudziesięciu stuleciach rozumowej spekulacji, licząc od jońskich filozofów przyrody i myślicieli z Indii i Chin – uchwycił całą prawdę o świecie w ramach jednej zadowalającej teorii. Wszystko zaczęło się od przypadku: rozważał pewną hipotezę, obalił ją, zauważył, że coś odwrotnego względem tej hipotezy brzmi zachęcająco; przez pół nocy rozwijał tę myśl; przez kolejne pół próbował wynaleźć argumenty przeciwne tej myśli; wreszcie, pobudzony do granic możliwości, znalazł to: znalazł i sformułował ogólną teorię wszystkiego. Publikacja wniosków, do których doszedł, stała się sensacją na całym świecie: oto wreszcie wiemy wszystko, oto w języku udało się oddać to, co naprawdę istniejące, i eo ipso ostatecznie odróżnić to coś od tego, co nie istnieje.
To wielkie szczęście, że polscy czytelnicy nareszcie otrzymują ten tekst w świetnym przekładzie. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że lektura Hamiltona to ostateczny koniec wszelkiej niepewności i że to nic innego jak upragniony spokój umysłu.
Problem pojawia się dopiero wtedy, gdy odkładamy książkę na bok, wówczas bowiem dopadają nas wątpliwości, czy dobrze zapamiętaliśmy tekst, i zaczynamy odczuwać niejaki dyskomfort. Ktoś mógłby powiedzieć, że to jedyna niekorzyść płynąca z czytania tego dzieła, ale twierdzę, że jest ona na tyle intensywna, tak generująca lęk, który niemal graniczy z obłędem, iż jako recenzent czuję się w obowiązku stanowczo odradzić wszystkim lekturę rozprawy Hamiltona, pomimo jej dobrej sławy i niewątpliwych zalet filozoficznych i naukowych.
Piątka dla PRZEKROJU? A może dziesiątka? Wspierając Fundację PRZEKRÓJ, wspierasz rzetelność, humor i czar.
Wybierz kwotę wsparcia
Data publikacji:

Prenumerata
Każdy numer ciekawszy od poprzedniego
Zamów już teraz!

Prenumerata
Każdy numer ciekawszy od poprzedniego
Zamów już teraz!