Szukaj

Mikołaj Grynberg opowiada o swoich kolejnych książkach, o tym, jak trudno zajmować się Zagładą przy dzieciach, o zapominaniu się w pracy i porzucaniu roli świadka, a także o swojej najnowszej powieści „Poufne”. Rozmowę przeprowadziła

Sięgnęliśmy dna i możemy zmierzyć głębokość naszego upadku. To dokładnie 10,898 metrów pod powierzchnią oceanu. Tak symbolicznie można skwitować zagrożenie, które ludzkość – a właściwie jej bogatsza część – sama na siebie ściągnęła. Ostrzega

Żeby się zmierzyć z katastrofą klimatyczną, musimy odrzucić optymistyczną wiarę w wieczny postęp – z filozofem Clive’em Hamiltonem rozmawia

Duże wahania temperatury, susze i mrozy zmieniały bieg dziejów Europy. Nawet wówczas, gdy miały miejsce w zupełnie innej części świata, bo taki mamy klimat. Pisze

W 706 roku od założenia Rzymu nasz świat zmienił się nie do poznania: za sprawą pewnej biblioteki, którą ocalił słynny strażak ochotnik. Alternatywną historię świata prezentuje

Może naprawdę nadchodzi koniec świata, a my wszyscy to przeczuwamy. Ale może też być tak, że w dzisiejszej kulturze szczególnie mocno zaktywizowała się pewna archetypowa, prastara fantazja, mit fundamentalny dla zachodniej wyobraźni.

Sięgnęliśmy dna i możemy zmierzyć głębokość naszego upadku. To dokładnie 10,898 metrów pod powierzchnią oceanu. Tak symbolicznie można skwitować zagrożenie, które ludzkość – a właściwie jej bogatsza część – sama na siebie ściągnęła. Ostrzega Agata Kasprolewicz.

Duże wahania temperatury, susze i mrozy zmieniały bieg dziejów Europy. Nawet wówczas, gdy miały miejsce w zupełnie innej części świata, bo taki mamy klimat. Opisał Andrzej Krajewski. Czyta Rafał Fudalej.

Dlaczego zamiast przejmować się tym, co dzieje się tu i teraz, wypatrujemy na horyzoncie globalnej katastrofy? I czemu więcej mówi to o nas samych niż o stanie wszechświata? Pyta Tomasz Stawiszyński.





