Szukaj

Mieszkańcy krajów bałtyckich śpiewali od zawsze. Kiedyś ich pieśni dawały nadzieję na przeżycie i siłę do walki, dziś pomagają odnaleźć się w zmiennej, niełatwej rzeczywistości.

W Zambii doszło do osobliwego połączenia lokalnych tradycji z importowaną religią. Jednym z jego objawów jest paniczny strach przed agentami szatana. Temu zatrważającemu zjawisku przygląda się

Wspomnienia z rodzinnego domu przenikają się tu z trudną historią narodu ukraińskiego. Autorka pochodzi z Iwano-Frankiwska i choć od wielu lat mieszka w Wiedniu, często wraca w swojej twórczości do rodzinnych stron.

Na Kaszubach wciąż można zamówić u baby odczynienie złego uroku albo obejrzeć taniec z uzdrawiającymi obrazami świętych. Kaszubską duchowość tłumaczy na nasze

Aborygeni z klanu Mirning trzymają w ryzach świat, który stworzył wieloryb. Wiedzą, że w przyrodzie nic nie można zmieniać, bo wszystko stanowi jedność. O tym, ile racji ma Pierwszy Naród, opowiada

Nie trzeba zamieszkać na Bali, by wypełnić swoje życie rytuałami. Kamyk, kwiat, ziarenko ryżu i skierowane do kosmosu miłosne wyznania zmienią podobno nasze życie na lepsze. Stokrotki w dłoń!

O tradycji, która uczy, jak przyciągnąć do siebie przez ocean wyspę, stać się równym rybom i zadbać o równowagę w świecie żyjących istot, z Hawajczykiem Joshuą Lanakilą Mangauilem rozmawiają

Boginki morskie o rudych włosach nadal żyją w pobliżu plaż Waimea i Kahuku. Kiedy wiatr się wzmaga i podnosi fale, igrają beztrosko na ich grzbietach, a poczciwe szare rekiny pilnują dziewcząt, pływając dookoła. Opowiadanie pochodzi ze zbioru „Raireva. Mity, legendy i podania polinezyjskie”. Opracowała i tłumaczyła

Starodawna hawajska filozofia, która zmieni twoje życie i uczyni świat lepszym miejscem. Tekst ukazał się w amerykańskim tygodniku „The Week”. Przetłumaczył Jan Dzierzgowski, a autorką jest

„Dziady śmigustne chodzą w nocy z Niedzieli na Poniedziałek Wielkanocny. W pojedynkę, parami, czasem w kilku. Niekiedy towarzyszy im »baba« — mężczyzna przebrany za kobietę” – o niezwykłym obrzędzie pisał w 1972 roku Jan Bujak.





