Szukaj

Zapewnia ludziom zdrowie i długie życie, obdarza miłością i współczuciem. Potężna Biała Tara zajmuje w buddyjskiej religii szczególne miejsce. To czuła bogini matka, której miłość okazuje się silniejsza niż śmierć. Jednocześnie – jak to już bywa z bóstwami w buddyzmie – jest po prostu częścią ludzkiej natury.

Słowiański folklor był pełen znachorek, zielarek, szeptuch i czarownic. Kobiet obdarzonych wiedzą, która przekraczała ówczesne rozumienie świata. Istnieją do dziś – autorowi niniejszego tekstu było nawet dane poznać jedną z nich.

Margaret Alice Murray, XIX-wieczna brytyjska egiptolożka i folklorystka, uważała, że w Europie przez stulecia istniała tajemna pogańska religia, której wyznawczyniami miały być palone na stosach czarownice.

Przez całe wieki siły, natura była utożsamiana z kobiecą mądrością. Karmiła i dawała schronienie. Zmiana myślenia nadeszła wraz z renesansem. Paradoksalnie to człowiek humanizmu uwierzył, że jest w stanie okiełznać dziką przyrodę – a co więcej: że wyjdzie mu to na dobre.

Kopernik może nie była kobietą, ale w XVII w. w Świdnicy działała nie mniej zdolna astronomka. O Marii Cunitz słychać nawet w kosmosie – imię genialnej Ślązaczki nosi nawet jeden z kraterów na Wenus.

Jej płótna sprzedawane są za miliony, a plotki na jej temat nie cichną, choć od jej śmierci minęło już ponad 40 lat. Ale kim naprawdę jest Tamara Łempicka? Zastanawia się nad tym, czekając w niechcącej się skończyć kolejce,

Czczona nad Gangesem Kali jest i groźna, i dobroduszna – patronuje zarówno śmierci, jak i młodym matkom. Taki też, pełen sprzeczności, jest jej kult, który kwitnie w świecie zachodnim.

Urodzona w Warszawie, wystawiana m.in. w Kopenhadze. Przyjaciółka Andersena i organizatorka słynnych przyjęć. Ale przede wszystkim – utalentowana artystka. Jak to możliwe, że Elisabeth Jerichau-Baumann na ponad 100 lat zniknęła z historii sztuki? Odpowiedzi szuka

Żeby podróżować, musiała przebrać się za chłopca. Jako pierwsza kobieta opłynęła kulę ziemską. Sylwetkę Jeanne Barret przedstawia

Rebecca Solnit przebojem zdobywa rynek literacki (a przy okazji rynek memów). Dzięki niej nieustanne objaśnianie świata kobietom weszło już niemal do słowników. Ale czy jej mocny głos wciąż jest szalenie ważny, czy to raczej feminizm w wersji pop? Nad tym oraz nad podejściem branży wydawniczej do „potwora genderu” zastanawia się

Słowiański folklor był pełen znachorek, zielarek, szeptuch i czarownic. Kobiet obdarzonych wiedzą, która przekraczała ówczesne rozumienie świata. Istnieją do dziś – autorowi niniejszego tekstu było nawet dane poznać jedną z nich.

Kopernik może nie była kobietą, ale w XVII w. w Świdnicy działała nie mniej zdolna astronomka. O Marii Cunitz słychać nawet w kosmosie – imię genialnej Ślązaczki nosi nawet jeden z kraterów na Wenus.

Czczona nad Gangesem Kali jest i groźna, i dobroduszna – patronuje zarówno śmierci, jak i młodym matkom. Taki też, pełen sprzeczności, jest jej kult, który kwitnie w świecie zachodnim.

Żeby podróżować, musiała przebrać się za chłopca. Jako pierwsza kobieta opłynęła kulę ziemską. Sylwetkę Jeanne Barret przedstawia Marta Kmerzanka.

Nie pasowała do epoki, w której przyszło jej żyć. Wywoływała skandale obyczajowe i przegrywała duże sumy na wyścigach konnych. Widziała więcej niż współcześni jej wynalazcy, których wyprzedzała pomysłowością. Poznajcie Adę Lovelace, pierwszą programistkę w historii.

Nawet tragiczne wydarzenia możemy spróbować obrócić na naszą korzyść. Ona wie o tym wyjątkowo dużo – jej rodzice odbudowali swój świat po doświadczeniach wojny i Holokaustu. Sylwetkę Esther Perel przedstawia Agnieszka Drotkiewicz





