Szukaj

O macierzyństwie, naturze, ekologii, poezji i życiu, które powinniśmy kochać niezależnie od jego nędzy rozmawia dwoje poetów Julia Fiedorczuk i

Zgoda buduje i na szczęście lokalne wspólnoty na całym świecie to wiedzą. Badaczka Elinor Ostrom, opisująca zasady dzielenia się zasobami, doszła do zaskakującego wniosku: jeszcze może być dobrze.

Opowieść o niebezpieczeństwach wynikających z eksperymentów i pożytkach płynących ze stosowania worków biodegradowalnych zilustrował Sebastian Kudas, a napisał

Planeta jest jedna, a ludzi na niej – osiem miliardów. Niektórzy z nich są artystami zastanawiającymi się niedawno w Zielonej Górze, jak odnowić przyjaźń i ustanowić poprawne stosunki z Ziemią.

Od ponad pół wieku mieszka w górach Sierra Nevada, gdzie pisze wiersze i „praktykuje dzikość”. Wierzy, że poezja może pomóc w walce z systemem, który niszczy nie tylko Ziemię, lecz także nasze dusze. O amerykańskim poecie pisze Julia Fiedorczuk

Książka Davida Farriera jest próbą wyobrażenia sobie naszego świata jako ruin, którym przyglądają się ludzie przyszłości – o ile w ogóle będą istnieć. Albo inaczej: jest próbą spojrzenia na nasz świat nie takim, jakim jest, lecz takim, jakim się staje. Recenzuje

Nawet na piaszczystej jałowej ziemi można wyhodować bujną i różnorodną roślinność. Potrzebna jest tylko odpowiednia ściółka. Jak mówi znawca permakultury Justin Rhodes: „Matka Ziemia jest bardzo skromną istotą. Nie lubi być naga”.

Zastanówmy się nad pytaniem: co możemy wspólnie zrobić? Nie ocalimy całej ludzkości, ale być może uratujemy naszą małą wspólnotę, międzygatunkowy kolektyw. O ciemnej ekologii, zmierzchu antropocentrycznego myślenia i mniej ludzkich światach z Andrzejem Marcem, autorem książki „Antropocień. Filozofia i estetyka po końcu świata”, rozmawia

Wilki i żubry zna każdy. Ale kto słyszał o puchlince, widłozębie czy zrostniczku? Te skromne, niepozorne mchy i porosty to bezcenne, rzadko występujące skarby przyrody. Ich siedliskiem jest nieduża Puszcza Borecka, na spacer po której zaprasza

Ponoć świat staje się piękniejszy, gdy dojrzali ludzie sadzą drzewa, choć wiedzą, że nie usiądą w ich cieniu. Dojrzały ogród pracuje i dla nas, i dla przyszłych pokoleń.

Przez lata przemierzali prerie, pustynie i mokradła. Pierwsi zrozumieli, że klimat się zmienia i trzeba tym zmianom przeciwdziałać. Poznajcie Edith i Frederica Clementsów, wędrownych ekologów, którzy pomogli odrodzić się jałowej ziemi i uratowali Amerykę od głodu.

Lubimy o tym zapominać, że dostęp do czystej wody płynącej z kranu to nadal nie powszechne prawo, ale rzadki przywilej, o którym większość świata może tylko pomarzyć. A i nam wcale nie jest dany raz na zawsze.

Arne Næss, norweski filozof, stworzył pojęcie głębokiej ekologii. Już pół wieku temu pisał, że antropocentryzm musi odejść. Zaproponował lepiej urządzony świat, w którym wszystkie formy życia mają równe prawa. Jak na to wpadł?

Antykapitalizm ma długą tradycję i różne oblicza. Praca na roli także. Łączy je John Seymour – „ojciec samowystarczalności”.

Pył z Sahary sprawia, że śnieg w Alpach zmienia kolor, a karaibskie upały się potęgują, o czym zaświadcza Michał Brennek.

Możemy być pewni, że kiedy napotykamy drzewo senioralne, trafiamy na miejsce, w którym wiele się wydarzyło. Podcienie drzew są strefami historycznie zagęszczonymi, ośrodkami wielu wspomnień i opowieści – pisze rzecznik mchów i porostów, a także mikrofil Michał Książek.

I słoń kiedyś był oseskiem – o szczenięcych latach istot wszelakich pisze Mikołaj Golachowski.

Paulina Wilk przepytuje Jasona Hickela z lepszego świata. Takiego, w którym kapitalizmu jest jakby mniej, a zaufania – o wiele więcej.

To miał być zwykły dzień dla mieszkańców Warszawy. Jednak o świcie pojawił się wieloryb. To ogromne, nieruchome i pachnące oceanem stworzenie leżało obok mostu na piaszczystym brzegu Wisły, w centrum miasta. Naukowcy krzątali się wokół niego. Ludzie pytali: czy to prawda?

Świat stoi u progu katastrofy ekologicznej, a wszechobecny konsumpcjonizm wydaje się nową formą totalitaryzmu. Czy można jednak myśleć o przyszłości z nadzieją? Z poetą Forrestem Ganderem rozmawia Julia Fiedorczuk. Czytają Natalia Mirowska i Maciej Nawrocki.

Nowy numer kwartalnika „Przekrój” w zmienionym, wygodniejszym formacie to najlepsza lektura na lato. Co znajduje się w tym wydaniu?

Niech już nawet będzie zimne i grymaśne, byle dalej było Bałtykiem, a nie zupą z plastiku i śmieci. Ciągle nie jest za późno, żeby uratować nasze morze.

Trwa szóste wielkie wymieranie. Z naszej planety znikają organizmy, które zamieszkiwały ją od setek tysięcy lat, na długo przed nami. Wydarzenie „Przekwit” w Ogrodzie Botanicznym UW, organizowane już jutro w ramach warszawskiej Nocy Muzeów, to próba performatywnego zwrócenia uwagi na trwającą katastrofę ekologiczną za pomocą sztuk wizualnych, muzyki i opowieści.

Aktywiści ruchu obywatelskiego Strajk dla Ziemi (Earth Strike) nie traktują swojej solastagii (czyli smutku i lęku wywołanych zmianami klimatycznymi) jak obezwładniającej choroby. Raczej jak siłę, która popycha ich do zbiorowego działania. Już jutro popchnie ich do wyjścia na ulice wielu miast na świecie, m.in. w Warszawie.




![[Tydzień czystości wód]](/public/upload/archive_articles/thumb/57def8dfc405b.jpg)
