Szukaj

W filmie „Jutro albo pojutrze” mamy portret egzystencjalnej beznadziei niedużego amerykańskiego miasta: obraz braku perspektyw, braku pracy, niewidocznych, ale namacalnych podziałów rasowych. A zarazem – zrozumiałą pod każdą szerokością geograficzną opowieść o spiralach przemocy, o rodzinnych i psychologicznych pętlach oraz o tym, jak trudno się z nich wyswobodzić. Recenzuje

Z Grzegorzem Gądkiem, deskorolkowcem i założycielem organizacji Skwer Sportów Miejskich rozmawia



