Szukaj

Pierwowzorem „Godzin” filmu są „Godziny” powieść. Wybieram tę książkę do słuchania w kwarantannie, by po prostu zmienić temat. Tu nikt nie umiera na żadną chorobę, najwyżej na samobójstwo. O powieści Michaela Cunninghama w jej wersji mówionej pisze

„Ciemności kryją ziemię” to z lekka zapomniana powieść tak jak cały Andrzejewski. Należy do nurtu „popaździernikowego”. Coś w tej przetrzeźwieniowej prozie lat 50. jest polemicznego na poziomie stylu, wbrew siermiędze socrealu. Styl jest piękny, wychuchany i w Ksawerym Jasieńskim znajduje godnego wykonawcę. O audiobooku powieści Andrzejewskiego pisze

Znacie? No to posłuchajcie! Argument, że „już czytałem”, jest argumentem na plus. Tym łatwiej zrozumiesz, co do ciebie jest mówione. Prościej się zapoznać z tym, z czym jest się już wstępnie zapoznanym. To nie banał, tylko, proszę Państwa, „koło hermeneutyczne”. O angielskim audiobooku znanej angielskiej siedmiotomowej powieści pisze

Anna Romantowska, z zawodu aktorka, od dłuższego czasu nie grywa w teatrze. Od bardzo dłuższego. W latach 90. dwie jakieś tam role, a potem już cisza! Zrobiła jak Debra Winger: „Tę całą psiarnię rzucę!” Zebraliśmy się dzisiaj, żeby jej POSŁUCHAĆ. O dwóch audiobookach w wykonaniu jednej aktorki pisze

Czemu dzieci nie czytają? A jak mają czytać, kiedy jeszcze nie umieją? Nie mówię o wtórnym analfabetyzmie, lecz o zwykłym, wczesnoludzkim: o ludziach niskiego wzrostu nieczytających z racji nieumienia. To właśnie dla nich stworzono rodziców oraz audiobooki. O Januszu Gajosie czytającym na głos „Kubusia Puchatka” pisze

Proponuję uczniom zestaw powiększony z podwójną posypką: i nie trzeba czytać, i jest to totalne, czego nie przeczytacie, bo Wam będzie przeczytane. Najsłynniejsze dzieło Umberta Eco jest lekturą z listy rozszerzonej uzupełniającej, czyli dla uczniów nieanalfabetów, ale ja, choć umiem czytać, i tak wolę ze słuchania. O audiobooku „Imienia róży” pisze

Reportaż „Głosy” o głośnym morderstwie popełnionym przez Polaka na wyspie Jersey został przekształcony we wciągające słuchowisko. Oby tak brzmiała przyszłość audiobooków. Pisze

Ta książka, choć jest książką, od początku była gadką i tylko czekała, żeby ją powiedzieć. Takie lubimy najbardziej – niepapierowe. Katarzyna Nosowska, o czym może wiecie, jest artystką słowa, ale śpiewanego, wydobywanego, jest artystką głosu. Książka się zresztą wzięła z gadania na Insta, potem spisanego, a potem przeczytanego. Audiobooka „A ja żem jej powiedziała” słucha

Chciałbym zwrócić Państwa uwagę zwłaszcza na dwa głosy: Pauliny Puślednik i Małgorzaty Bieli. Są to aparaty mowy wyćwiczone, wyszkolone, wychowane na Masłowskiej – audiobooka „Innych ludzi” słucha

Biologiczny król polskich audiobooków kulturowo jest królową. O tym, jak Michał Witkowski czyta na głos własne książki, pisze