Zbierz to sam
i
rysunek z archiwum nr 401/1952 r.
Dobra strawa

Zbierz to sam

Monika Kucia
Czyta się 4 minuty

W dobie plastikowego jedzenia warto zaznać luksusu zrywania truskawek prosto z krzaczka i poznać rolnika, który je posadził. Z pomocą przychodzi rolniczy Tinder.

W PRL-u kopał każdy. Wykopki były doświadczeniem narodowym od końca wojny do schyłku lat 80. XX w. Uczniowie, studenci, robotnicy wyjeżdżali na ziemniaczane zbiory systemowo i regularnie. Przełom i nowy ustrój oddaliły miasto od wsi. Produkcja przemysłowa przyniosła pomidory w folii („martwa natura” XXI w.?) oraz wsie bez gęsi i bez przydomowych ogródków warzywnych. A wokół nich ujednolicony krajobraz – żółcące się wiosną pola rzepaku wzdłuż szos, zboża bez maków i chabrów latem, kombajny na polach ziemniaczanych zbierające 120 ton

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Fermentacja domowa
i
zdjęcie: Daniel Sinoca/Unsplash
Dobra strawa

Fermentacja domowa

Monika Kucia

Produkcja rzemieślnicza jest tania, a efekty zdrowotne regularnego spożywania fermentów wydają się znakomite.

Kombucza

W Nowym Jorku jest w każdym barze, w każdym sklepie na rogu, a i u nas coraz częściej można ją dostać. To młody ocet ze słodkiej, sfermentowanej herbaty. Znakomicie orzeźwia i ma właściwości prozdrowotne. Herbatę z cukrem można zaszczepić samodzielnie w domu mieszanką bakterii i drożdży. Najlepiej wziąć ją od kogoś doświadczonego. Tak zwane matki kombuczowe to substancje przypominające mózgi, kroi się je w plastry i bezpiecznie przekazuje chętnym do namnażania żywych kultur. Mnożą się bez umiaru. Aby napój nabrał odpowiednich walorów, potrzeba paru tygodni. Powstanie dzięki temu „żywa” kombucza, która będzie mieć inny smak każdego dnia, aż w końcu zamieni się w ocet. Powszechnie dostępne na rynku kombucze są najczęściej pasteryzowane, dzięki czemu mogą dłużej stać na sklepowych półkach, ale ich smak już się nie zmienia, nie mają też własności prozdrowotnych.

Czytaj dalej