Wielcy mali
Opowieści

Wielcy mali

Agata Kasprolewicz
Czyta się 7 minut

Nie trzeba mieć dowodu osobistego i prawa wyborczego, żeby umieć kochać całym sercem. Na kolejnych stronach historie dziecięcych bohaterów opisała (z wielkim sercem) Agata Kasprolewicz, a narysował ich (z czułością) Igor Kubik.

Więcej niż jedno niebo

ilustracja: Igor Kubik
ilustracja: Igor Kubik

Nkosi Johnson

Czy Nkosi nadal żyje?” – miał pytać zawsze w pierwszej kolejności Nelson Mandela, gdy wracał z zagranicznych podróży. Aż przyszedł 1 czerwca 2001 r., kiedy 12-letni Nkosi Johnson zmarł. Wtedy pytano już tylko, czy musiał umrzeć tak szybko. W czasie krótkiego życia biednego czarnego dziecka urodzonego z wirusem HIV doświadczył wykluczenia i cierpienia. Po śmierci czekał go zaś spektakularny pogrzeb, na który przybyli dziennikarze z całego świata, a wśród żałobników był ówczesny prezydent Zambii Kenneth Kaunda.

Świat po raz pierwszy usłyszał o Nkosim Johnsonie w 1997 r., kiedy szkoła podstawowa odmówiła mu miejsca w klasie z powodu wirusa HIV. Jego przybrana matka Gail Johnson rozpętała w mediach burzę, która doprowadziła do uchwalenia w RPA nowego antydyskryminacyjnego prawa zabraniającego wykluczania dzieci

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Dziewięcioro wspaniałych
i
ilustracja: Igor Kubik
Marzenia o lepszym świecie

Dziewięcioro wspaniałych

Agata Kasprolewicz

Byli i są wśród nas tacy przedstawiciele gatunku Homo sapiens, którzy współczucie i empatię podnieśli do najwyższej rangi. To już jest miłość. Bezwarunkowa miłość do bliźniego, której poświęca się całe życie.

DASHRATH MANJHI – Pogromca góry

Rozpacz po utracie ukochanej kobiety może pchnąć mężczyznę w stronę nikczemności lub wielkości. W skądinąd całkiem nieprawdziwej legendzie książę wołoski Vlad III po samobójczej śmierci żony zmienił się w pijącego ludzką krew potwora (tak przynajmniej legendę Drakuli spisaną pod koniec XIX w. przez Brama Stokera wyobraził sobie prawie 100 lat później Francis Ford Coppola). To był przykład nikczemności. Ale już wielki władca muzułmańskiego imperium w Indiach Szahdżahan, na pamiątkę przedwcześ­nie zmarłej ukochanej żony Mumtaz Mahal, wzniósł jedną z najpiękniejszych budowli świata zwaną świątynią miłości Tadż Mahal.

Czytaj dalej