Promienne zdrowie

Rozmaitości Wimbledonu

Wojtek Antonów
Czyta się 4 minuty

Pierwsza runda tegorocznego Wimbledonu za nami. Najstarszy turniej tenisowy na świecie, uznawany za mistrzostwa świata na kortach trawiastych wchodzi w decydującą faze, a napięcie będzie tylko rosło. Brytyjczycy oczywiście mają nadzieję, że Andy Murray obroni tytuł zdobyty w zeszłym roku, jednak bukmacherzy większe szanse dają Rogerowi Federerowi, który od lat ostrzy zęby na przełamanie swojego rekordu ośmiu tytułów zdobytych na kortach Wimbledonu. Wszystko okaże się w niedzielę 15 lipca na korcie centralnym.

W oczekiwaniu na emocje związane z nadchodzącymi meczami poznajmy przekrojowe rozmaitości Wimbledonu.

Nieoficjalne mistrzostwa świata

Pierwszy turniej na kortach Wimbledonu odbył się w 1887 r. Rozegrano wtedy tylko gry singlowe mężczyzn. W 1884 do rozgrywek dołączono singiel pań i męskie deble a w 1913 r. damskie deble i miksty.

Dziś na Wimbledonie równocześnie rozgrywany jest także turniej juniorów i mecze tenisa na wózkach.

Informacja

Z ostatniej chwili! To pierwsza z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Wojna i deszcz

Od początku istnienia turnieju nie odbywał się on tylko w czasach wojen światowych, pomiędzy 1915-1918 i 1940-1945. W czasie zagrożeń nalotami budynki i korty tenisowe używane były jako schrony przeciwbombowe.

Wimbledon słynie za to z największego współczynnika przerwanych przez deszcz meczy. Głównym pytaniem przy porannej kawie podczas trwania turnieju jest: „Czy na Wimbledonie będzie dziś padać?”

Niewidzialni

Praca „chłopców i dziewczynek od piłek” to nie są żarty. Wymagany jest błyskawiczny refleks, cierpliwość i wytrzymałość a kandydaci wybierani są z ponad 700 aplikacji, które weryfikuje komisja.

Przed startem turnieju wybrana grupa przechodzi intensywne treningi by w końcu stać się dobrze naoliwionym trybem wielkoszlemowej maszyny.

Skrzydła nad Wimbledonem

Z uwagi na odwiedzających rozgrywki celebrytów na terenie klubu tenisowego All England Club wprowadzone specjalne środki ochronne. Przed gołębiami i tym co po sobie zostawiają widzów Wimbledonu chroni Rufus – myszołowiec z rodziny jastrzębiowatych. Wypuszczany nad korty skutecznie odstrasza dachowe ptactwo.

Rufus świetnie sprawdził się podczas Igrzysk Olimpijskich w Londynie a także podczas niezliczonych imprez państwowych. W 2012 r Rufus został skradziony, co zelektryzowało całą Wielką Brytanię, ale to już zupełnie inna historia..

665 minut

Najdłuższy mecz w historii Wimbledonu rozegrano podczas 124. edycji turnieju. Amerykanin John Isner i Francuz Nicolas Mahut walczyli przez 11 godzin i 5 minut w meczu, który był rozciągnięty na trzy dni. Panowie rozegrali wtedy łącznie 183 gemy a mecz był dwukrotnie przerywany przez awarię światła.

Mrożone piłki

Podczas turnieju zużywa się ponad 54 tysiące piłeczek tenisowych. W trakcie meczu zestaw piłek wymieniany jest co 7 gemów. Przed meczem piłki trzymane są w niskiej temperaturze aby zachować ich najwyższą jakość.

Do 1986 roku na Wimbledonie używano białych piłek tenisowych. Zmianę koloru wymusiły wymogi transmisji telewizyjnych – w telewizorze lepiej widać żółtą piłkę.

Serwis

Najszybszym serwisem Wimbledonu może pochwalić się Taylor Dent, który w 2010 roku zaserwował piłkę z prędkością 238 km/h. Venus Williams jest „najszybszą” kobietą Wimbledonu z prędkością 205 km/h.

Ivo Karlovic podczas turnieju w 2015 roku doprowadzał swoich rywali do łez zdobywając 165 asów serwisowych w czterech meczach.

Motocykl na korcie

Tenisiści znani są z wydawanych przy uderzeniach dźwiękach, westchnięciach czy krzykach. Pomaga to w uwolnieniu energii a także reguluje oddech i emocje. Pomiary tego jak głośni są tenisiści na Wimbledonie wykazały, że „najlepsi” osiągają poziom powyżej 100 decybeli co odpowiada mniej więcej sile dźwięku motocykla bez tłumika.

W 2009 r. Maria Szarapowa bez problemu dochodziła do 105 decybeli.

Z portfela tenisisty

Brexit ma wpływ na wszystko w Wielkiej Brytanii więc także i na Wimbledon. Według wyliczeń specjalistów od wyliczania tego typu rzeczy w tym roku, po wyjściu UK z Unii Europejskiej triumfatorzy turnieju otrzymają mniejsze nagrody finansowe – wszystko przez zmianę wartości funta. Na zdobywcę i zdobywczynię tytułu w grze pojedynczej czeka po 2 miliony funtów co w zeszłym roku stanowiło około 3 milionów dolarów – dziś jest to „zaledwie” 2,6 mln.

Siedem szlemów

Na kortach Wimbledonu po siedem razy wygrywali William Renshaw, Pete Sampras i Roger Federer. Ten ostatni po raz kolejny zdecydowanie ma ochotę opuścić „klub siódemki” i zmienić swój rekord na 8.

Wśród kobiet w klasyfikacji zdecydowanie prowadzi Martina Navratilova z 9 tytułami zdobytymi w turnieju.

Czytaj również:

Bogini jogi
i
Indra Devi i jej uczennica podczas ćwiczeń w Indra Devi Yoga Studio w Hollywood, około 1952 r.; zdjęcie: Earl Leaf/Michael Ochs Archives/Getty Images
Wiedza i niewiedza

Bogini jogi

Piotr Żelazny

Przeżyła cały XX wiek – rewolucję bolszewicką, obie wojny światowe, narodziny nazizmu i ruchów niepodległościowych, a nawet upadek mesjasza. Była imigrantką, aktorką, tańczyła w kabaretach, grała w Bollywoodzie, zyskała nawet uznanie w Hollywood. Jednak przede wszystkim dała światu zachodniemu jogę.

Trudno powiedzieć, kto był najsłynniejszym uczniem Indry Devi. Jedni twierdzą, że to Greta Garbo zapewniła jej sławę, drudzy wskazują, że kluczowa była Gloria Swanson, która pozwoliła się sfotografować w studiu jogi Devi, tuż po premierze Bulwaru Zachodzącego Słońca, kiedy to aktorką zachwycał się cały kraj. Wiadomo, że jogę praktykowała też Marilyn Monroe – istnieje nawet zdjęcie, na którym jakoby ćwiczyła z Devi. W rzeczywistości tamta fotografia przedstawiała inną hol­lywoodzką blondynkę, Evę Gabor. Mimo to utarło się, że Monroe również była uczennicą pierwszej joginki Hollywood. I z pewnością Indrze taka pogłoska nie zaszkodziła.

Czytaj dalej