Ram Dass na lato i lata…
Pogoda ducha

Ram Dass na lato i lata…

Ram Dass
Czyta się 1 minutę

Serce całkowicie poddaje się chwili. Umysł się wstrzymuje i ocenia.

***

Działając ze współczuciem, pomagając przywrócić sprawiedliwość i zachęcać ­do pokoju, uznajemy, że wszyscy jesteśmy­ ­częś­cią siebie nawzajem.

***

Informacja

Z ostatniej chwili! To druga z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Ważne jest, aby niczego nie oczekiwać, aby każde doświadczenie, w tym negatywne, było jedynie krokiem na ścieżce – i iść dalej.

***

Przezwyciężyliśmy poczucie, że jedno doświadczenie sprawi, że staniesz się oświeconym na zawsze.

***

Dopóki masz życzenia, jak coś ma wyglądać, nie widzisz, jakie to jest.

***

Wszystko jednocześnie prawdziwe jest też iluzoryczne: tym jest Świadomość!

***

Dopiero gdy przestanie być gąsienicą, może stać się motylem. Na tym właśnie polega ten paradoks. Nie możemy wypruć z siebie bycia gąsienicą. Cała droga przebiega stopniowo i jest procesem, nad którym nie mamy kontroli.

***

Wymieńmy całe nasze ocenianie na docenianie. Odłóżmy nasze poczucie słuszności i zwyczajnie bądźmy razem.

***

Choć fascynują nas słowa, to spotykamy się w ciszy ponad słowami.

***

Jesteśmy tu, aby móc obudzić się z iluzji odrębności.

***

Nie interesuje mnie bycie „kochankiem”. Interesuje mnie tylko bycie kochaniem.

***

Opór wobec nieprzyjemnej sytuacji jest źródłem cierpienia.

***

Wiadomość, na którą czekasz, zawsze znajduje się dokładnie tam, gdzie jesteś.

***

Informacje to tylko rozdrobnione dane. Wiedza pozwala łączyć je razem, a mądrość przejrzeć je na wskroś.

***

Wszystko się zmieni, gdy zamiast jak aktor występować w naszej historii, wcielimy się w nią jako świadek.

Tekst pochodzi ze strony ramdass.org.

Czytaj również:

Uśmiech mnicha
i
zdjęcie: Raphaele Demandre/Opale/East News
Pogoda ducha

Uśmiech mnicha

Marcin Kozłowski

Medytacja oparta na współczuciu może zdziałać w mózgu cuda – do takich wniosków doszli naukowcy badający buddyjskich mnichów. Publikacje na ten temat być może nie zyskałyby powszechnego rozgłosu, gdyby nie dr Matthieu Ricard, który najpierw stał się ulubieńcem badaczy, a następnie gwiazdą mediów na całym świecie.

„Najszczęśliwszy człowiek na świecie” – tak media przed kilkoma laty okrzyknęły Matthieu Ricarda, 75-letniego Francuza, doktora genetyki molekularnej, który pod koniec lat 70. został mnichem i od tamtej pory praktykuje buddyzm tybetański.

Czytaj dalej