Pochwała samotności
i
Daniel Mróz – rysunek z archiwum, nr 981/1964 r.
Pogoda ducha

Pochwała samotności

Micaela Marini Higgs
Czyta się 5 minut

Często boimy się spędzać czas we własnym towarzystwie, a przecież może to być dla nas zbawienne. Wystarczy się ze sobą oswoić.

Samotność boli. Może mieć nawet negatywny wpływ na nasze zdrowie. Jednak przebywanie sam na sam ze sobą nie musi być złe. Według psychologów może się wręcz przyczynić do polepszenia relacji społecznych, a także zwiększyć kreatywność i poczucie pewności siebie. Spędzanie czasu w pojedynkę pomaga też w nauce opanowywania emocji, dzięki czemu lepiej radzimy sobie z przeciwnościami losu.

Potwierdza to Thuy-vy Nguyen, adiunktka na Wydziale Psychologii Durham University. Według niej samotność ma dobre strony, trzeba tylko odrzucić popularne na Zachodzie przekonanie, że czas z samym sobą to wyłącznie przykre doświadczenie, do którego zostaliśmy zmuszeni. „Udowodniliśmy, że pozytywny stosunek do samotności nie przeszkadza w życiu towarzyskim, wręcz przeciwnie: może je wzbogacić” – mówi. Dodaje też, że bycie samemu pomaga w ustabilizowaniu emocji, co z kolei wpływa na nas kojąco.

Podjęcie świadomej decyzji o spędzeniu czasu w pojedynkę może korzystnie oddziaływać na sferę umysłową, emocjonalną i towarzyską, ale kluczowa jest właśnie chęć podjęcia takiego działania. Żyjemy w kulturze, w której myli się bycie samemu z samotnością. Docenienie tego czasu ochroni nas przed postrzeganiem takiego doświadczenia wyłącznie w czarnych barwach. Według psychoterapeutki Emily Roberts jeśli potrafimy rozpoznać chwile, gdy potrzebujemy samotności, by naładować baterie i przemyśleć pewne sprawy, lepiej radzimy sobie ze stresem czy wypaleniem.

Informacja

Z ostatniej chwili! To pierwsza z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Skąd uprzedzenia?

Zdaniem Roberta Coplana, profesora psychologii z Carleton University zajmującego się psychologią rozwoju człowieka, samotność miała przez lata złą prasę, ponieważ bywa formą kary. Zapominamy, że może się ona również wiązać ze świadomym wyborem i nie musi trwać wiecznie. Istnieje wiele materiałów, które dowodzą, że ludzie to stworzenia społeczne czerpiące korzyści z interakcji. „Nie doceniamy natomiast, jak ważne jest bycie samemu – mówi psycholog. – Trudno sobie wyobrazić, że można czerpać z obu tych stanów”.

Nguyen dodaje, że niektórzy swoje doświadczenie bycia solo budują wyłącznie na podstawie opinii innych. Jak wskazują przeprowadzone badania, ludzie często nie odczuwają przyjemności z czynności wykonywanych w osamotnieniu, zwłaszcza wtedy, gdy sądzą, że są obserwowani. Czasem przeceniamy to, ile uwagi poświęcają nam inni. Obawa przed oceną może nas powstrzymać od robienia rzeczy, które sprawiają nam radość.

Logopedka Angela Grice prowadziła badania nad procesami poznawczymi na Howard University i w laboratorium neurokognitywnym języka na Columbia University. Twierdzi, że obcowanie z własnymi myślami może onieśmielać. To samo dzieje się, kiedy mamy dużo wolnego czasu na swobodne przemyślenia.

Thuy-vy Nguyen podkreśla, że gdy jesteśmy sami, brakuje nam bodźców i kształtowania własnych doświadczeń w odniesieniu do innych. Awersja do bycia samemu może przyjmować drastyczne formy. ¼ kobiet i 2/3 mężczyzn badanych przez naukowców z University of Virginia od przebywania we własnym towarzystwie wolało porażenie prądem.

Poznaj samego siebie

Internetowa ankieta o nazwie The Rest Test [Test odpoczynku, więcej o tym badaniu piszemy na stronie 63 – przyp. red.] wykazała, że większość czynności określanych jako najbardziej relaksujące wykonujemy solo. Pomimo obaw przed społecznym piętnem i strachu przed spędzeniem czasu w odosobnieniu to także stan pożądany przez nasze ciało. Według Coplana termin „samotność” opisuje przebywanie bez ludzi i tęsknotę za towarzystwem, natomiast „niesamotność” to stan odwrotny, czyli naturalne pragnienie odosobnienia. Nie potrafimy nazwać tego uczucia, dlatego często zbyt łatwo i mylnie przypisujemy je do innych odczuć, takich jak lęk, wyczerpanie czy stres. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy nie jesteśmy świadomi, że potrzebujemy pobyć sami, by poczuć się lepiej.

Według dr Nguyen przyjemność z samotności można czerpać niezależnie od tego, czy jesteśmy intro- czy ekstrawertykami. Ludzie, którzy cenią taki stan i starają się nie zgubić własnych potrzeb w pogoni za sprawianiem przyjemności innym, będą pełniej korzystać z czasu w odosobnieniu. Kiedy uwolnimy się od konieczności podążania za innymi, presji, by robić cokolwiek, rozmawiać z kimkolwiek, i zrzucimy z siebie obowiązek planowania czegoś z udziałem innych, zaczniemy spokojnie przetwarzać i przyswajać informacje. To również doskonały sposób na odprężenie się nawet dla osób uważających się za dusze towarzystwa. Dzięki temu można też odkryć nowe zainteresowania, wpaść na świeże pomysły bez strachu przed opinią innych. Potwierdzają to badania – jedno z nich dowodzi, że nastolatkowie wykazują się mniejszą nieśmiałością, kiedy są sami.

Doskonalenie się w byciu samemu i uczynienie z tego własnego wyboru pomaga odpowiedzieć na pytanie, kim jesteśmy w poczuciu własnego „ja”, i odkryć, jakie są nasze prawdziwe zainteresowania – tłumaczy dr Grice. Jeśli lepiej poznamy siebie, łatwiej znajdziemy osoby podzielające nasze pasje i staniemy się bardziej empatyczni. Będziemy również w stanie spojrzeć krytycznie na płytkie znajomości, podtrzymywane tylko po to, by nie siedzieć w domu w piątkowy wieczór, nawet za cenę niechcianego towarzystwa.

„Niezmącony niczyim towarzystwem czas z własnymi myślami może działać pokrzepiająco, pomaga odbudować pewność siebie, uczy stawiania granic – twierdzi Emily Roberts. – Dodatkowo zwiększa produktywność, ułatwia pracę w grupie i wyzwala kreatywność”. Badanie opublikowane w czasopiśmie „Current Directions in Psychological Science” wykazało, że tzw. burze mózgów były efektywniejsze, gdy ich uczestnicy na zmianę pracowali w grupie i samotnie.

No dobrze: jak?

Odwracając znaną regułę, traktuj siebie tak, jak traktowałbyś innych. Nie rozdrabniaj się. Bądź otwarty na nowe aktywności. Znajdź w swoim życiu miejsce i czas dla siebie, nawet jeśli miałoby to być tylko pół godziny tygodniowo z książką w kawiarni. „Jeśli dopiero zaczynasz, stosuj metodę małych kroków” – sugeruje Grice. Czas w samotności to świetna okazja, by rozwinąć nowe hobby, ale nie oznacza gwałtownego wyskoku poza swoją strefę komfortu. „W sytuacji, gdy myśl o samotności jest bardzo stresująca lub wyzwala złe emocje, może to być znak, że czas na wizytę u specjalisty” – zaznacza.

„Nie wiesz, jak zacząć? Zaplanuj coś, co na pewno sprawi ci przyjemność, zwiększy kreatywność czy cię zrelaksuje” – radzi Nguyen. Psychoterapeutka Emily Roberts dodaje, że kiedy ciężko jest wytrzymać z własnymi myślami, warto spróbować prowadzić dziennik. Starajmy się też nie przesiadywać z telefonem w ręce. Wiadomo, że to kuszące, ale bardzo rozprasza. Zamiast tego dr Coplan proponuje czytanie, rękodzieło, kino, dobre jedzenie, spacer w parku czy naukę nowych umiejętności – możliwości jest wiele. Warto wykorzystać ten czas inaczej, niż żyjąc życiem innych ludzi w mediach społecznościowych. Koniec końców każdy znajdzie własny przepis na zachowanie równowagi między czasem dla siebie a tym z innymi ludźmi. Psycholog dodaje też, że nikt nie odnajdzie siebie, wybierając wyłącznie jedną z tych opcji.

Według dr Nguyen aby w pełni czerpać z czasu spędzonego z samym sobą, warto sobie uświadomić prostą prawdę: to chwile, kiedy mogę ofiarować coś samemu sobie i w tym momencie być dla siebie najważniejszy na świecie.


Pierwotnie tekst ukazał się na łamach „New York Timesa”. Tytuł i lead zostały dodane przez redakcję „Przekroju”.

Czytaj również:

Czy można sobie poradzić z samotnością?
Pogoda ducha

Czy można sobie poradzić z samotnością?

Władysław Tatarkiewicz

Gdy różni ludzie skarżą się na samotność, to jeden uskarża się na to, że żyje na odludziu, drugi, że choć przestaje z ludźmi, nie ma z kim wymienić myśli, trzeci, że choć wymienia z ludźmi myśli, to jednak wszyscy są mu obcy, czwarty wreszcie, że nawet wśród bliskich i serdecznych czuje się w głębi duszy samotny.

Wyraz s a m o t n o ś ć bowiem nie jest bynajmniej jednoznaczny.

Czytaj dalej