Pamiętam (jak nie byłem stoikiem)
i
sztuka uliczna, fot. Maureen Barlin, Flickr CC BY-NC-ND 2.0
Przemyślenia

Pamiętam (jak nie byłem stoikiem)

Piotr Stankiewicz
Czyta się 10 minut

Pierwszy raz w tej rubryce trochę intymnie i zupełnie autobiograficznie.

Nikt nie rodzi się stoikiem. Stoikiem dopiero można próbować się stać, co i tak się mało komu udaje. A nawet nie wszyscy próbują. Ja sam nigdy nie mówię o sobie, że jestem stoikiem – co najwyżej, że do stoicyzmu aspiruję, a i to tylko do reformowanego. A jednym z częstszych pytań, jakie dostaję, jest: skąd mi się to właściwie

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Uprzedzanie nieszczęścia
i
„Wędkująca Lisbeth”, Carl Larsson, 1898 r./Nationalmuseum (domena publiczna)
Pogoda ducha

Uprzedzanie nieszczęścia

Piotr Stankiewicz

„Uprzedzanie nieszczęścia”, premeditatio malorum, negatywna wizualizacja – nazwy są różne, ale idea jest jedna i ta sama. Jeżeli coś złego może nam się przytrafić, powinniśmy sobie wyobrazić, że przydarzy się nam na pewno. Tylko tyle i aż tyle. Diabeł – jak zwykle – tkwi w szczegółach.

Najłatwiej sobie to prześledzić na „zamkniętym scenariuszu”. Wyobraźmy sobie, że czekamy, aż wydarzy się Coś, i to będzie albo niekorzystne, albo korzystne dla nas (całe życie ludzkie jest trochę takim czekaniem). Przyjmą mnie na studia albo nie przyjmą, zdam egzamin lub nie zdam, wygram (mecz, zakład etc.) albo przegram. W uprzedzaniu nieszczęścia chodzi o to, żeby wyobrazić sobie, przywołać, a tak naprawdę to przeżyć wewnętrznie ten niekorzystny scenariusz, zanim w ogóle cokolwiek się wydarzy. Dzięki temu los przychodzi do nas „na gotowe” i nie może nas już zaskoczyć. Zanim sprawa rozstrzygnie się w realnym świecie, powinienem zmusić swoją duszę, by rzecz rozstrzygnęła się już w niej – i to na niekorzyść.

Czytaj dalej