Nie ma nic bardziej wyświechtanego niż postanowienia noworoczne. Co roku się z nimi mierzymy, co roku w mediach i na Facebooku czytamy mały wysyp obietnic, które ludzie sobie składają – głównie sobie, choć trochę też innym. Wiadomo, jak to działa: w styczniu zapisujemy się na siłownię (i łapiemy się na promocje), w lutym przestajemy chodzić, a w maju łapiemy się za głowę, że znów nie udało się zrobić formy na lato. Kto nigdy nie wpadł w tę pętlę, niech pierwszy rzuci kamieniem.
A porzucanie postanowień jest nawet bardziej modne niż ich realizowanie. Stało się już wytartą kliszą, że się je prędzej (częściej) czy później (rzadziej) łamie. Łatwiej usłyszeć podśmiewanie się z zaciętości okołostyczniowych postanowień, niż spotkać kogoś, kto faktycznie w nich wytrwa. Ale, niestety, jeśli chcemy być uczciwi wobec siebie, musimy wyjść poza ten kuszący banał indolencji.
Postanowienia są bowiem od tego, żeby je naprawdę spełniać... O ile oczywiście – jak zaznaczał Epiktet – są to postanowienia rozumne. Ta klauzula jest zarazem pierwszym powodem, dla którego stoikowi łatwiej wytrwać. Stoik nie zobowiąże się bowiem do rzeczy nonsensownych, nie porwie się z motyką na żadną z gwiazd, nie będzie przedsiębrał księżycowych projektów w rodzaju „nauczę się nowego języka w trzy miesiące”. Stoicyzm to realność, racjonalna proporcja zamiarów względem sił. Jest bowiem energia, którą trzeba włożyć w wytrwanie w raz zrobionym postanowieniu, ale jest i energia, którą trzeba zainwestować zawczasu: w planowanie, w analizę, w namysł nad tym, co i po co chcemy robić, i czy, i jak się to będzie zgadzało z naszymi celami i wartościami. To jest podkład, na którym wznosimy naszą decyzję. Im solidniejszy fundament, tym łatwiej będzie nam wytrwać.
Druga sprawa to stoickie rozumienie czasu. W stoicyzmie oś czasu nie wygląda tak ładnie jak na lekcji matematyki w szkole, nie jest gładka i symetryczna. Dla stoika czas jest półprostą. Przeszłości na niej w ogóle nie ma, nie istnieje. Przeszłość jest nieodwołalnie i szczelnie zamknięta, jest kwestią najbardziej niezależną ze wszystkich – bo ani od nas nie zależy, ani w ogóle od nikogo. Wyróżniony, najjaśniejszy punkt, początek półprostej to, rzecz jasna, teraźniejszość: jedyne, co od nas zależy. A przed teraźniejszością rozpościera się przyszłość, otwarta dla nas przez wpływ na teraźniejszość. I tylko od nas zależy, w którym kierunku zechcemy tę półprostą poprowadzić i czy będziemy robili wszystko, żeby się na niej utrzymać.
A można tę półprostą zaczepić w dowolnym miejscu – i dlatego dla stoika Nowy Rok trwa cały rok. Każdy dzień może być początkiem zmiany w życiu. 1 stycznia jest więc dla stoika ogólnoświatową fiestą na cześć tego, co on ma na co dzień. Nigdy nie jest za późno, żeby robić swoje. A każdy dzień jest dobry do tego, żeby się zmienić – i to właśnie zmiany w sobie są tymi, od których należy zacząć. I tych właśnie najłatwiej dokonać, od nich zaczyna się wszystko. Czego sobie i Państwu życzę.
Z ostatniej chwili!
U nas masz trzy bezpłatne artykuły do przeczytania w tym miesiącu. To pierwszy z nich. Może jednak już teraz warto zastanowić się nad naszą niedrogą prenumeratą cyfrową, by mieć pewność, że żaden limit Cię nie zaskoczy?
Data publikacji:

Prenumerata
Każdy numer ciekawszy od poprzedniego
Zamów już teraz!

Prenumerata
Każdy numer ciekawszy od poprzedniego
Zamów już teraz!