Naparzajcie!
i
zdjęcie: Max Griss/Unsplash
Dobra strawa

Naparzajcie!

Dominika Bok
Czyta się 4 minuty

Wybieranie, wsypywanie, zalewanie, podziwianie, jak pęcznieją i zabarwiają wodę. A potem smakowanie, delektowanie się zapachem… Czerpiecie przyjemność z picia ziół? Sprawdźcie, jak przygotować własne mieszanki i co najlepiej łączyć z czym.

W każdej roślinie występuje szereg substancji czynnych, ale to dzięki odpowiedniemu połączeniu komponentów możemy wzmocnić, przedłużyć lub poszerzyć działanie poszczególnych ziół.

Składnikiem głównym, wskazującym kierunek działania leczniczego, jest tzw. remedium cardinale, składnikami pomocniczymi, czyli remedium adjuvans, powinny być takie, które wzmocnią działanie tego głównego. Poza tym czasem warto dodać substancje wpływające na poprawę wyglądu, smaku czy zapachu, tj. corrigentia.

W przypadku mieszanek do naparów skupiamy się na zestawieniu takich ziół, które będą ze sobą „współpracować” oraz – oczywiście – dobrze smakować.

Informacja

Z ostatniej chwili! To druga z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Roślina prowadząca powinna mieć przewagę, czyli stanowić trochę powyżej 50% (do 70%), kolejne należy dodawać w mniejszych dawkach, ale na szczęście – ponieważ nie stosujemy roślin niebezpiecznych – aptekarska dokładność nie będzie konieczna.

Osobiście kieruję się tym, aby liczba ziół w naparze była nieparzysta, jednak jeśli wolisz inaczej, to wprowadź swoje własne zasady. Proponuję zestawienia kilkuskładnikowe, na liczniejsze przyjdzie jeszcze czas.

Pijmy napary ziołowe profilaktycznie lub jako pomoc w leczeniu drobnych schorzeń. Używajmy do tego naczyń szklanych, porcelanowych lub glinianych, unikajmy natomiast metalowych nieemaliowanych, gdyż wchodzą one w reakcję z garbnikami.

Na rozgrzanie

Kwiat bzu czarnego, kwiat wiązówki, liść porzeczki czarnej

Medycyna ludowa pokładała w bzie wyjątkową ufność, a badania naukowe ją uwiarygodniły. Kwiaty bzu są bogate we flawonoidy, czyli astragalinę, kwercetynę oraz rutynę. Wiązówka – ta dama z błotnych zakątków – pełna jest związków salicylowych, a liść porzeczki dostarcza odpowiedniej porcji garbników.

Na rozluźnienie

Kwiat nagietka, liście bluszczu, ziele jasnoty białej

Rozkurczające działanie bluszczu pomoże przy bólach menstruacyjnych. Jasnota złagodzi stany zapalne gruczołu krokowego. Wszechstronnie uzdolniony nagietek przywróci homeostazę całemu organizmowi. To kompilacja dla każdego.

Na poprawę humoru

Ziele werbeny, kwiat rumianku, płatki aksamitki

Werbena nastroi nas lepiej do świata, rumianek ukoi, aksamitka ożywi barwą, złagodzi stres i dzięki kumarynie odgoni depresję.

Neuroprotekcyjne działanie werbeny potwierdzono badaniami naukowymi, zatem napar, o ile nam zasmakuje, możemy pić przez długie lata.

Na wyciszenie

Ziele melisy, ziele wrzosu, szyszki chmielu

Melisa, w której liściach znajduje się cytral (odpowiedzialny za jej przyjemny cytrynowy zapach), słusznie cieszy się sławą mistrzyni uspokojenia. Wrzos wspiera to działanie i dodaje od siebie moc polifenoli oraz krzem i potas. Chmiel wspomaga tę dwójkę za pomocą metylobutenolu powstającego ze związków żywicowych, m.in. hamulonu i lupulonu. Tak jak ich nazwy brzmią poważnie, tak samo poważnie potrafią uspokoić.

Ta trójka prawdziwych sprzymierzeńców kobiet na mężczyzn też wpłynie korzystnie.

Na wzmocnienie

Ziele nawłoci kanadyjskiej (lub pospolitej), korzeń mniszka, ziarno owsa

Pełna zalet, miododajna, pachnąca wszędobylska nawłoć jest przez rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej ceniona jako roślina podnosząca odporność.

Jeśli użyjemy języka naukowego, to powiemy, że zawarte w niej polisacharydy w formie fruktanów pobudzają układ odpornościowy. Mniszek to rodzimy dobrodziej działający na anemię oraz inne słabości. O tym, że owies jest zdrowy, już wiecie, a jeśli nie – przeczytajcie na s. 145.

Na kaszel

Korzeń prawoślazu, kwiat dziewanny, liście babki, liście podbiału, nasiona kopru

Ta kompilacja znakomicie sprawdzi się u astmatyków i wszystkich kaszlących. Bogactwo śluzu w prawoślazie w towarzystwie asparaginy i betainy robi to, co trzeba, czyli osłania, powleka, zmiękcza, uwalnia od kaszlu. Dziewanna też jest w śluz wyposażona, a babka dzięki glikozydom irydoidowym wykazuje dodatkowo działanie przeciwzapalne.

Tym naparem można również przemywać oczy w przypadku zapalenia spojówek lub jęczmienia.

Na trawienie

Ziele macierzanki, ziele rzepiku pospolitego, liść pokrzywy

Moja osobista święta trójca: Macierzanka Czcigodna, Rzepik Najjaśniejszy i Pokrzywa Wielka. Na całe zło pomoże, nie tylko na trawienie. Chociaż jeśli o macierzankę chodzi, to jej przydomek – zaczerpnięty z nazwy naukowej Thymus serpyllum – mógłby brzmieć thymomenos (z greckiego), co znaczy odważny. Nie zapominajmy o feminatywach, więc raczej odważna, czyli thymomeni (przy okazji odnotujmy drugie znaczenie tego przymiotnika: gniewna). Chyba czas zweryfikować przydomki mojej trójcy.

Na przeziębienie

Korzeń imbiru, korzeń kurkumy, owoc berberysu, skórka pomarańczowa, goździki

Składników tego zestawu nie zbierzemy samodzielnie (poza berberysem) w naszej strefie klimatycznej, ale zamieściłam go tutaj, bo wyjątkowo pasuje do czasu zimowego. Najlepiej stosować świeże korzenie, a jeśli okażą się trudne do zdobycia, użyjcie sproszkowanych. Owoc i skórka w wersji suszonej. Aromatycznie, intensywnie, z miodem jeszcze bardziej skutecznie.

 

Jeśli nie zbierasz ziół własnoręcznie, kupuj je z pewnych źródeł – w sklepach zielarskich lub od zielarek. Sprawdź także datę zbioru lub przydatności do spożycia, bo ich działanie zależy od świeżości.

Czytaj również:

Moc w korzeniach
i
Pieter Brueghel młodszy, „Alchemik”, około 1600 r.; zdjęcie: domena publiczna
Promienne zdrowie

Moc w korzeniach

Maria Górz

Kilkaset lat temu karkonoscy laboranci uzdrawiali ludzi za pomocą roślin. Zbierali zioła i przygotowywali z nich medykamenty. Ich działalność uzdrowicielska łączyła w sobie wiedzę, praktykę i wierzenia. Pełni szacunku dla Gór Olbrzymich oraz ich roślinnego bogactwa sięgali po wybrane gatunki, by nieść ukojenie ciału i duszy.

W Górach Olbrzymich po mandragorę najlepiej wybrać się na der Markt, lokalny jarmark. Nietrudno ją rozpoznać: bulwa przypominająca ludzką postać, wykąpana w winie, ubrana w kolorowe gałganki spoczywa na ogół w miękko wyściełanej skrzynce. Jej wykopanie wymaga specjalnych reguł. Nie wolno dotknąć korzenia rękami – powinien być wyrwany przy pomocy psa. Albo ścięty trzykrotnie naostrzonym nożem, którego nigdy wcześniej nie używano. Te honory należą się mandragorze ze względu na jej potężne właściwości. Nie dość, że stanowi panaceum na niemal wszystkie choroby, pobudza żądze miłosne i chroni przed bezpłodnością, to jeszcze jej posiadacz przez długie lata zachowa młodość, urodę i bogactwo. Roślina szybko stała się przedmiotem kultu, przez co została niemal całkowicie wytępiona. Lecz zanim do tego doszło, cieszyła się olbrzymim uznaniem karkonoskich laborantów.

Czytaj dalej