Page 18FCEBD2B-4FEB-41E0-A69A-B0D02E5410AERectangle 52 Przejdź do treści

O wiośnie mamy zielone pojęcie!

Kiedy wszystko się dopiero rodzi i rozwija, wiosenny „Przekrój” nadlatuje w pełnym rozkwicie! W najnowszym wydaniu piszemy z rozwagą o równowadze, z odwagą o strachu, z uwagą o bałtyckich krajach, z miłością o wróblach i z zachwytem o zieleni i porankach. Zachęcamy do czytania!

Kup wiosenny „Przekrój”!

188 stron do czytania przez trzy miesiące. „Przekrój” w nowym formacie jest wygodniejszy do przeglądania i idealnie mieści się w skrzynce pocztowej. Zamów i ciesz się lekturą – tylko tutaj w niższej cenie. Sprawdź!

Przekrój
Na podróż w czasie do lat 50. i sentymentalną wycieczkę do wytwórni pomocy szkolnych zaprasza
1950-03-05
Historia z okładki
Na pomoc edukacji

Pogoń za pasjonującymi tematami zawiodła Romana Burzyńskiego na początku 1950 r. aż do Skolimowa, do Pracowni Osteologicznej Państwowych Zakładów Pomocy Szkolnych. Jedno ze zdjęć, które tam zrobił, trafiło na okładkę 256. numeru „Przekroju”. O mężczyźnie na nim przedstawionym wiemy niewiele, o globusach – trochę.

Czyta się 3 minuty

Są to pomniejszone modele ciał niebieskich (niekoniecznie Ziemi!) lub sfery niebieskiej w postaci kuli, na której powierzchni umieszcza się mapę pierwowzoru. Pozwala to uniknąć zniekształceń pojawiających się przy każdej próbie odwzorowania terenu na mapie stanowiącej płaszczyz­nę. Pierwszy globus wykonany został najprawdopodobniej około 150 r. p.n.e. przez Kratesa z Mallos, który przedstawił położenie lądów, bazując w dużej mierze na własnej fantazji oraz barwnych relacjach dzielnych żeglarzy. Najstarszy istniejący globus jest dziełem Martina Behaima i obchodzi w tym roku 528. urodziny. Behaim urodził się w Norymberdze, ale przez kilka lat pomieszkiwał w Liz­bonie, gdzie w tym samym czasie żył Krzysztof Kolumb. Po odkryciu lądu na zachodzie, którego dokonał potencjalny sąsiad niemieckiego geografa Behaima, planetę zaczęto podejrzewać o kulistość. Sęk w tym, że gdy Kolumb żeglował z powrotem do Europy, globus był już gotowy! W Bibliotece Jagiellońskiej przechowywany jest natomiast jeden z najstarszych na świecie globusów, na których widnieje Ameryka podpisana jako America terra noviter reperta, co oznacza: świeżo odkryta.

archiwum nr 256/1950 r.
archiwum nr 256/1950 r.

Podarował go uniwersytetowi profesor Jan Brożek – matematyk, astronom, postać ze wszech miar interesująca. Urodzony w 1585 r. naukowiec zajmował się wieloma dyscyplinami. Jednym z jego osiągnięć jest rozwiązanie w sposób matematyczny zagadki stojącej za budową plastrów miodu, z ich charakterystycznymi komórkami sześciokątnymi. Udało mu się także, 42 lata przed francuskim matematykiem Pierre’em de Fermatem, sformułować jedno z podstawowych twierdzeń teorii liczb, tzw. małe twierdzenie… Fermata.

Trudno powiedzieć, czy reporter Burzyński o tym wszystkim wiedział, jednak prawdopodobnie tak, bo w relacji z wizyty w Państwowych Zakładach Pomocy Szkolnych w Skolimowie napisał:

„Dzisiejsze dziecko uczy się chętniej, szybciej i bardziej celowo, korzystając z pomocy szkolnych! […] Uczeń nie musi już, tak jak dawniej, usiłować wyobrazić sobie rzeczy często niezmiernie trudne do wyobrażenia, lecz widzi je w postaci preparatów, odlewów, pomniejszonych reprodukcji. Poprzez atrakcyjność manipulowania takimi przedmiotami uczy się »na rozum«, miast – jak dawniej – mozolnie i bezmyślnie dukać teksty podręczników”.

Zamów prenumeratę cyfrową

Z ostatniej chwili!

U nas masz trzy bezpłatne artykuły do przeczytania w tym miesiącu. To pierwszy z nich. Może jednak już teraz warto zastanowić się nad naszą niedrogą prenumeratą cyfrową, by mieć pewność, że żaden limit Cię nie zaskoczy?

Wcześniej, czyli przed wojną, pomocy naukowych nie było wcale. I w dodatku nieco później, w trakcie wojny, hitlerowcy z premedytacją je wszystkie zniszczyli! Na szczęście na początku lat 50. sytuacja się radykalnie poprawiła: „Dzięki miliardom idącym w Polsce na szkolnictwo zbudowaliśmy już m.in. własny przemysł pomocy szkolnych! […] Jego największym osiągnięciem jest jednak nie to, że produkuje wagi mierzące z dokładnością do 25 miligramów. Nie to, że zespół minerałów liczy ponad 60 eksponatów i że szkielet gołębia ma zmontowane skrzydła w sposób ruchomy, aby demonstrować dzieciom ułożenie skrzydeł w trakcie lotu. Istotą sprawy jest taniość produkowanych masowo i seryjnie przedmiotów. […] Mam wrażenie – kontynuuje Roman Burzyński – że dyrekcja Państwowych Zakładów Pomocy Szkolnych w Warszawie zapomniała jednak zaprojektować do planu 6-letniego pewne bardzo potrzebne przedmioty. Myślę o kilku tysiącach segregatorów do archiwum listów, które napływają i napływać będą do PZPS-u coraz większym strumieniem ze wszystkich Rokicin, Pomiechówków i Michałkowic od wdzięcznej, najmłodszej klienteli!”.

Dziś po skolimowskich zakładach nie ma już śladu. I tylko wdzięczność pozostała oraz piękna archiwalna okładka.

Data publikacji:

okładka
Dowiedz się więcej

Prenumerata
Każdy numer ciekawszy od poprzedniego

Zamów już teraz!

okładka
Dowiedz się więcej

Prenumerata
Każdy numer ciekawszy od poprzedniego

Zamów już teraz!