Kogo w konia? Mnie?!
i
"Robiący miny", Adriaen Brouwer, ok. 1632/1635 r., Narodowa Galeria Sztuki w Waszyngtonie (domena publiczna)
Rozmaitości

Kogo w konia? Mnie?!

Leszek Mazan
Czyta się 6 minut

Rokrocznie 1 kwietnia cała niemal polska prasa wyłazi ze skóry, żeby nas jak najlepiej i najskuteczniej nabrać. Obyczaj to uświęcony tradycją i społecznym przyzwoleniem tak bardzo, że chyba smutno by nam było, gdybyśmy pierwszokwietniowego ranka nie znaleźli w gazetach nic, co wydaje się podejrzane. I nieraz zdarza się, iż kawał podany jest tak sugestywnie, tak przemyślnie, iż rzeczywiście dajemy się nabrać.

Poniższy materiał zawiera próbę klasyfikacji primaaprilisowych gazetowych dowcipów. Na co więc nas nabierają?

Na gwiazdę

Brigitte Bardot w Warszawie! Nasz fotoreporter towarzyszy jej w barze Hotelu Europejskiego, na Starym Mieście, na lotnisku…
(Życie Warszawy 1962)

Polsko-amerykański serial TV powstaje w łódzkiej Wytwórni Filmów Fabularnych. Mariaż doktor Ewy z doktorem Kildare bardzo prawdopodobny. Fachowy konsultant — profesor Barnard. Udział braci Cartwrightów zapewniony. 30 godzinnych odcinków zrealizowanych zostanie w iście amerykańskim tempie.
(Kurier Polski 1971)

Rzeszów otrzyma dziś własny Telewizyjny Ośrodek Nadawczy. Zatwierdzono już planszę wywoławczą z ratuszem rzeszowskim i konturami szybu naftowego. Kandydaci na spikerów proszeni są o przyjście dziś o 15.30 do Rozgłośni Polskiego Radia. O 17-tej oglądać ich będziemy wszyscy. Pamiętajcie, waszym obowiązkiem jest pomóc nam wybrać spikera i spikerkę TV Rzeszów.
(Nowiny Rzeszowskie 1974)

Yma Sumac w Zielonej Górze.
(Gazeta Zielonogórska 1960)

Dziś wybory najpiękniejszej mieszkanki Śląska i Zagłębia na Miss Universum. Wiek 18—30 lat, maksymalna waga — 72 kg. Kandydatki mogą zgłaszać się w Wojewódzkiej Hali Sportowo-Widowiskowej.
(Dziennik Zachodni 1973)

Międzynarodowa rewia akrobatów na wolnym powietrzu! Główny punkt programu — jazda rowerem jednokołowym po krawędzi dachu katowickiego dysku. Początek dziś, o 10.30.
(Dziennik Zachodni 1973)

Telimena poszukuje modelek. Przegląd kandydatek tylko dziś, w Bydgoskim Domu Mody Etola.
(Gazeta Pomorska 1960)

— Brak nam jeszcze tylko odtwórców ról Stasia i Nel. Będę bardzo wdzięczny wszystkim mamom i tatom, jeśli przyprowadzą dziś dzieci na wstępny przegląd — mówi reżyser Ślesicki.
(Trybuna Robotnicza 1971)

No i, proszę państwa, doczekaliśmy się. Czterej Pancerni, Marusia Ogoniok i Szarik wjadą dziś na czołgu Rudy szosą E-22 na ziemię rzeszowską. Powitajmy ich serdecznie, tak, jak nasza ziemia zwykła witać miłych gości. Dzielna załoga spodziewana jest na granicy województwa około 10-tej. Po czym przejedzie trasą Pilzno-Ropczyce-Dębica-Rzeszów-Jarosław-Przemyśl.
(Nowiny Rzeszowskie 1967)

W konsekwencji tego kawału — setki wycieczek i tłumy ludzi wzdłuż całej trasy, transparenty, kwiaty i… proces sądowy.

Na Lema

Rewelacyjne doświadczenia polskiego wynalazcy. Możliwość odbioru TV z odległości 20 tysięcy kilometrów. Odbiór stacji afrykańskiej w Polsce. Dziś — pierwszy program telewizyjny z Marsa.
(Gazeta Białostocka 1969)

Czyżby kontakt z mieszkańcami innych światów? Pojazd kosmiczny z istotami rozumnymi zbliża się z szybkością światła do naszej planety. Transmisja z powitania przybyszów dziś o 17-tej w TV.
(Gazeta Zielonogórska 1963), informacja do tej pory nieodwołana

Latające talerze nad Poznaniem!
(Gazeta Pomorska 1960)

Nie mamut i nie delfin, tylko członek załogi statku międzyplanetarnego.
Ogromna czaszka, o wymiarach 1,5×1,3 m znaleziona w Zatoce Gdańskiej — rewelacja stulecia. Ogromny czerep kostny pilota fosforyzuje na dnie morza.
(Gazeta Pomorska 1960)

Na kibica

Ex-mistrz bokserski świata Johansson szkolić będzie koszalińskich pięściarzy.
(Głos Koszaliński 1969)

Od dziś czynna już jest igelitowa skocznia narciarska na Mokotowie. Z powodu braku igelitu funkcjonować będzie jako wieża spadochronowa. Jako pierwsi skakali dziś rano przedstawiciele GKKF.
(Życie Warszawy 1969)

Urządzenie Made in WKKFiT. Składa się z pudełeczka i mikrofonu. Pudełeczko umocowujemy pod kolanem, a gdy wejdziemy do wody — rozgrzewa się i z mikrofonu płyną słowa: ratunku, nie umiem pływać. Pudełko w dodatku rozgrzewa się tak, że trzeba wyjść z wody.
(Głos Koszaliński 1968)

Cieślik wraca na boisko.
(Trybuna Robotnicza 1961)

Na stadionie Wisły, kibic zamordował swoją żonę, kiedy w 89 minucie spotkania spytała się go, którzy to są nasi.
(Tempo)

Na wykopki

Na największym osiedlu mieszkaniowym Poznania — Ratajach natrafiono na zwarte skupisko kamieni o regularnych kształtach, wykonanych z tak zwanego marmuru lotaryńskiego. Profesor Dionizy Klimek stwierdza: jest to nieznane miasto Słowian lub faktoria Rzymian.
(Gazeta Poznańska 1968)

Mumie prehistoryczne odkopano w trakcie robót drogowych na ulicy Szewskiej. Można je oglądać tylko dziś.
(Gazeta Krakowska 1968)

Wieża w Pizie stoi na fundamentach ze starych ksiąg, przeznaczonych ongi na makulaturę.
(Gazeta Pomorska 1960)

W drewnianych szczątkach Mysiej Wieży — odciski szkieletów myszy.
(Trybuna Ludu 1961)

Na kompleksy

Dziejowa krzywda naprawiona! Kwiatek i ćwiartka dla Adama! UNESCO postanowiło ogłosić Międzynarodowy Dzień Mężczyzny. Światowa Liga Ochrony Mężczyzn wydala deklarację praw człowieka (choć mężczyzny).
(Trybuna Robotnicza 1961)

Floyd Patterson… zastanówmy się chwilę: „Patter” czyta się fonetycznie „Peter”, zaś Peter to po prostu Piotr. Son — to po angielsku syn. Tak! Słynny mistrz świata jest Polakiem! To Feliks Piotrowski!
(Trybuna Robotnicza 1961)

W słynnym stołecznym hotelu U Jontka spotykamy incognito przedstawiciela Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej Stanleya Rousa. Oświadcza, że w 1972 roku finałowa pula mistrzostw Europy odbędzie się w Polsce — na boiskach Kielc, Białegostoku, Przemyśla i Koszalina.
(Sport 1969)

W sklepach PeKaO można dziś kupować za złotówki.
(Dziennik Zachodni 1973)

Pierwsze papierosy z bezbarwnym dymem, o nazwie Cristal. Zachowują smak i aromat, a przestają być plagą narad i konferencji.
(Gazeta Pomorska 1960)

W Katowicach powstał Instytut Prognoz Kierunkowych. Maszyna Toto 70 konstrukcji Elwro przewidziała już wszystkie wyniki losowań do roku 1974.
(Trybuna Robotnicza 1971)

Na yeti

Yeti w Bieszczadach! Największa sensacja naukowa bieżącego stulecia. Siady stóp prowadzą do podziemnej pieczary. Tajemnicza istota okryta brązową sierścią. Czy istnieje odmiana polskiego yeti? Znany polski yetiolog — dr Jan Kijanowski nazwał ją Yeti Sarmaticae.
(Gazeta Białostocka 1959)

Zapadła dziś decyzja o założeniu w Koszalinie zoo. Wbrew sceptykom, będzie ono rentowne. Niedźwiedzie pomagać będą uprzątać pojemniki ze śmieciami, słonie polewać będą ulice trąbą, a lwy pilnować skwerów.
(Głos Koszaliński 1968, sprostowanie na drugi dzień zaopatrzono uwagą: Jak zapewne czytelnicy się domyślili, była to nieprawda).

Z pewnością tłumy zgromadzą się dziś przed oknami Centrali Rybnej na rynku w Olsztynie, wystawiony w niej będzie bowiem żółw, złowiony na jeziorze Wic w powiecie Ostródzkim. Żółw waży 43 kilogramy i będzie go można zjeść w Olsztyńskich Zakładach Gastronomicznych.
(Głos Olsztyński 1965)

Wspaniały orzeł porwał wilka i uniósł do swego gniazda.
(Kurier Szczeciński 1960)

Prezes Winiarski złapał szczupaka w Morskim Oku.
(Dziennik Polski 1960)

Na golasa

Od dziś w Budapeszcie ruchem kierują skąpo ubrane girlaski.
(Echo Latona 1962)

Pierwszy w Polsce striking na ulicach Krakowa.
(Gazeta Krakowska 1974)

Na ułatwienia i wynalazki

Helikopterami sprzed biura LOT-u na lotnisko.
(Gazeta Krakowska 1971)

Proszek czuły na perswazję, sprzedają sklepy MHD. Proszkiem posypuje się śmieci. Kiedy przedstawiciel Zakładu Oczyszczania Miasta przyjeżdża i perswaduje — śmieci wywożą się same na wskazane przez niego miejsce. Pracownicy zakładu przechodzą zaś od dziś kursy na gondolierów. Pływać będą po Odrze, adaptowanymi na motorowe gondole ciężarówkami i śpiewać piosenki neapolitańskie.
(Trybuna Opolska 1960)

Zmierzch żyletek i golarek. Polski preparat antyporost sam usuwa zbędne włosy.
(Wieczór Wrocławia 1968)

Powietrzny motocykl Komar wyfrunie ze Szczecińskiej Fabryki Motocykli już w jesieni.
(Kurier Szczeciński 1960)

Latarnia dla pijaków. Stanie w centrum Zielonej Góry, a jej światło o sile latarni morskiej przyciągać będzie wszystkich, którym alkohol utrudnia orientację w terenie. Na szczycie — izba wytrzeźwień. W sąsiedztwie — osiedla domków jednorodzinnych w kształcie indiańskich wigwamów bez okien.
(Gazeta Zielonogórska 1961)

Na ogłoszenia

Sprzedam pilnie, tanio:
— trzy tony masy błotnej, gęstej,
— rower na biegunach,
— układ zerowy do sześcianu
(Kurier Polski 1971)

Bezpłatna degustacja ośmiomicy w sosie. Porcje 200 gramów.
(Trybuna Robotnicza 1971)

Runda helikopterem Srebrna ważka wokół Ratusza za jedne 5 złotych.
(Trybuna Opolska 1960)

Na story

Ponury bandyta włamał się do mieszkania znanego plastyka i został przyłapany na gorącym uczynku. Bandyta zbiegł, lecz malarz zdążył namalować jego portret. Na podstawie portretu milicja aresztowała 4 autobusy, jeden wóz konny, dwie lokomotywy i jednego jamnika.
(Gazeta Pomorska 1961)

Zemsta żony piłkarza. Tragiczna opowieść o losach znakomitego rzeszowskiego zawodnika, któremu żona nie pozwalała grać w piłkę. Ugięła się dopiero pod presją opinii publicznej, która niejako zmusiła ją do chodzenia na mecze. Na podstawie tej opowieści nakręcony zostanie film, w którym główną rolę zagra oczywiście rzeszowianka.
(Nowiny Rzeszowskie 1959)

Ciekawie byłoby prześledzić, czy rzeczywiście dajemy się nabrać na te kawały. Sądząc z poprimaaprilisowych doniesień — jesteśmy nader łatwowierni. Nasza Przekrojowa praktyka raczej to potwierdza: do tej pory otrzymujemy listy z prośbą o podanie adresu instytutu, gdzie radykalnie leczą łysiny.

Tradycja robienia pierwszokwietniowych kawałów czytelnikom rozkwita nader bujnie. Z roku na rok kawały te stają się coraz bardziej wyrafinowane, uprawdopodobnione, dowcipne. Starają się nawiązać do aktualności, do tematu dnia, do bolączek codziennego życia. W niektórych redakcjach są już nawet specjalni spece primaaprilisowi, jak np. w Kurierze Polskim.

W ostatnich latach, świetną, dowcipną serią primaaprilisową popisał się Dziennik Telewizyjny.

Czy uda im się i w tym roku nas nabrać? Zobaczymy…


Tekst pochodzi z numeru 1564 /1975 r. (pisownia oryginalna), a możecie Państwo przeczytać go w naszym cyfrowym archiwum.

 

Czytaj również:

Jak reagować na żarty primaaprilisowe?
Rozmaitości

Jak reagować na żarty primaaprilisowe?

Wszystko Będzie Dobrze

W tym dniu jedno jest pewne: ktoś zrobi nam psikusa. Jak na niego zareagować, żeby żartownisiowi poszło w pięty albo żeby przynajmniej wyjść z tego wszystkiego z twarzą?

 

Czytaj dalej