Ilu bogów, tyle wersji ich życia. Ale coś je łączy – dzieciństwo.
Bóg tradycji monoteistycznych, będąc absolutnym i nieskończonym, nie posiada biografii. Taki Bóg nie ma dzieciństwa, nie dojrzewa, bo nie istnieje w czasie, lecz w wieczności. Nie posiada rodziców, od których byłyby zależne jego narodziny; rodzi się sam z siebie. Zresztą nie ma żadnego wyobrażalnego ciała. Zgodnie z logiką Bóg-Absolut nie powinien posiadać żadnych cech indywidualnych, nie licząc tych abstrakcyjnych, takich jak wszechwiedza, wszechmoc itd. Sakralna sztuka muzułmańska, najbardziej konsekwentna w takich rozpoznaniach, jest zdominowana przez bliskie abstrakcji mozaiki, geometryczne ornamenty, wzory, których piękno nie wywodzi się z tego świata.
Historia religii nie jest jednak historią jednego Boga i obfituje w niezliczoną ilość bogów i bogiń, których życie prawdopodobnie opowiadano sobie we wszelkich kulturach i czasach. Boskie życie wyobrażano sobie na wzór ludzkiego, choć z pewnymi znaczącymi korektami. Bogowie mogli nie umierać lub zmartwychwstać, ale na ogół kiedyś się rodzili, mogli posiadać dzieciństwo, które ujawniło wyjątkowość ich losu. Było ono zwykle pełne nadnaturalnych dokonań i heroiczne. Zresztą różnica między bogiem a herosem jest płynna. Agamemnon dla Homera był wodzem wojsk Achajów; przez Spartan był czczony jak Zeus. Jezus dla jednych jest jednocześnie