Ahoj, przygodo!
Edukacja

Ahoj, przygodo!

Czyta się 2 minuty

Nigdy nie pasowali do szkolnych ławek, biur i wielkich miast. „Pragnęliśmy włas­nego miejsca, w którym będziemy mogli się bawić, używać wyobraźni i spędzać czas z ludźmi pełnymi energii, spontaniczności i chęci – mówią o sobie Jan Ebert i Michał Pakuła. – Takimi ludźmi okazały się dzieci”. To dlatego założyli fundację Edukacja Przygodowa, której celem jest towarzyszenie dzieciom we wspólnym odkrywaniu świata i radości życia.

„Z Michałem, moim przyjacielem, od dawna pracujemy z dziećmi. Prowadziliśmy warsztaty, zajęcia teatralne. W końcu uznaliśmy, że najlepszą formą dla naszej działalności będzie fundacja – to daje nam większe możliwości rozwoju” – mówi Jan Ebert, współzałożyciel Edukacji Przygodowej. Fundacja prowadzi Grupę Przygodową, która jest alternatywą dla tradycyjnej edukacji. Tworzą ją dzieci, które korzystają z edukacji poza­szkolnej, rodzice i zespół pedagogów. Niektóre z dzieci uczą się w domu, a 2–3 razy w tygodniu uczestniczą w zajęciach grupy, dla innych grupa to codzienność.

„Robimy wszystko, co przyjdzie nam – albo dzieciom – do głowy. Wierzymy, że dzieci uczą się przez cały czas i że wiedzą, czego chcą i potrzebują się akurat teraz nauczyć” – tłumaczy Ebert. Z podstawy programowej korzystają, choć zauważyli, że w przypadku młodszych dzieci prawie nie jest to potrzebne: liczenia i pisania uczą się przy okazji wspinania się po drzewach czy grania w RPG. Zdarza się niemal samo. Budowa żaby z kolei – jeśli jest obowiązkowa na późniejszym etapie edukacji – może się okazać pretekstem do poprowadzenia warsztatów dla innych dzieci. Nie od dziś wiadomo, że aby się czegoś nauczyć, najlepiej postarać się nauczyć tego innych.

Informacja

Z ostatniej chwili! To trzecia z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Inspirują się Porozumieniem bez Przemocy, pedagogiką Marii Montessori i edukacją demokratyczną. Wśród filarów Edukacji Przygodowej wymieniają takie wartości, jak akceptacja („dziecko powinno czuć, że jego potrzeby, emocje i trudności są ważne dla nas i dla świata”), wolność i autentyczność, relacja i zaufanie, aktywność i zaangażowanie („dzieci najłatwiej uczą się przez doświadczenie”) i bycie człowiekiem („rozwój emocjonalny jest równie ważny jak wiedza”). Wierzą, że otoczenie ma wpływ na to, jak się czujemy, dlatego na siedzibę wybrali rodzinny dom stojący wśród starodrzewia. Ebert i Pakuła podkreślają, że ich sposobem na szczęśliwe życie jest życie przez przygodę.

 

Czytaj również:

Dzieci z Wojkowic zakładają sklep z ciszą
Złap oddech

Dzieci z Wojkowic zakładają sklep z ciszą

Przekrój

Przesyłam próbkę wypracowań na temat „Sklep z ciszą”, następnie zaprojektujemy przedsiębiorstwo w celu sprzedaży szacunku. Zwyczajnego szacunku człowieka dla człowieka. Wydaje mi się, że te dwa artykuły są naszemu społeczeństwu potrzebne, i to od zaraz… – pisała do „P” Helena Radlińska, nauczycielka ze Szkoły nr 1 w Wojkowicach koło Katowic. Minęło ponad 50 lat, a te dwa artykuły chyba wciąż są deficytowe…

Każda cisza byłaby na inny rodzaj uspokojenia się. Myślę, że każdy człowiek codziennie kupowałby ciszę. Wtedy taki sklep mógłby dużo mieć pieniędzy. Na pewno któregoś dnia, kiedy klienci przyszliby po ciszę, ekspedientka powiedziałaby „chwilowo brak ciszy”. Wtedy klienci byliby bardzo oburzeni z tego zdarzenia w sklepie. Ja osobiście prag­nęłabym, aby w Wojkowicach był taki sklep, w którym można byłoby kupić ciszę. (K.T., klasa VII)

Czytaj dalej