Afryka grzęźnie w piasku
i
Wypełniona mułem Runde, jedna z głównych rzek Zimbabwe; zdjęcie: Fidelis Manyange
Ziemia

Afryka grzęźnie w piasku

Tawanda Majoni
Czyta się 17 minut

Shurugwi, niewielkie miasto położone 350 km na południowy zachód od Harare, stolicy Zimbabwe, słynęło w przeszłości z kopalni chromu i złota. Przyciągało też turystów krajowych i zagranicznych za sprawą malowniczej góry Boterekwa. Nazwa ta w lokalnym języku shona oznacza „kręta”. Włoscy inżynierowie wytyczyli tu sześciokilometrową szosę, która zakręca i wije się po stromym górskim zboczu, zapewniając doznania zapierające dech w piersiach. Niegdyś u podnóża Boterekwy, wznoszącej się 1440 m n.p.m., pośród gęstwiny krzewów płynęły piękne strumienie i źródła. Dziś chrzęszczące żuki i żaby, grywające nocami symfonie, trafiają się równie rzadko jak turyści. Strumienie powysychały – pojawiają się tylko od czasu do czasu, kiedy spadnie odpowiednio dużo deszczu.

Kopać, by przetrwać

Jazda po stromym zboczu nadal dostarcza wspaniałych wrażeń, ale trudno nie dostrzec brzydoty, która wkradła się w dolinę. Na miejscu bujnych krzewów pojawiły się liczne chatki stawiane przez nielegalnych poszukiwaczy złota. Pochodzą oni z okolicznych wiosek, aczkolwiek spora część przyjeżdża tu z innych regionów.

Na przestrzeni lat nielegalni kopacze – ludzie w najróżniejszym wieku, od podrostków po mężczyzn i kobiety pod pięćdziesiątkę, z rodzinami na utrzymaniu – wydrążyli w dolinie tunele i wyrobiska, grzebali w ziemi i przesiewali ją w poszukiwaniu kruszcu. To samo robili z nabrzeżem i dnem Mutevekwi, rzeki płynącej przez dolinę. Kiedy spadają deszcze – co przez ostatnią dekadę zdarza się coraz rzadziej – czerwona ziemia wykopywana w dolinie jest zmywana do rzeki, powoduje zatory i barwi wodę na brudny brąz.

Wskutek tego bydło i zwierzęta z okolicznych gospodarstw rolnych nie mogą poić się w Mutevekwi jak dawniej. Zdarzają się też liczne przypadki pomoru krów z powodu skażenia wody rtęcią wykorzystywaną przez kopaczy do oczyszczania aluwialnego złota. We wsiach położonych w górze rzeki coraz trudniej nawadniać grządki warzywne, tymczasem warzywa są ważnym źródłem pożywienia, a ich uprawa na sprzedaż pozwalała uzupełniać skromne dochody.

Jest także inny aspekt brzydoty w dolinie. Nieraz zdarzyło się, że wykopany tunel runął, grzebiąc nieszczęsnych poszukiwaczy złota. Rodziny i ratownicy zazwyczaj nie są w stanie znaleźć zwłok i ziemia staje się niebezpiecznym cmentarzem. Ponadto konkurujący ze sobą kopacze urządzają pijackie awantury i czasem ktoś ginie od ciosów maczetą. Nie brakuje też rabusiów.

„Niedobre jest takie życie. Wiąże się z wieloma

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Jak koliber pokonał potwora
i
Wangari Maathai, zdjęcie: Martin Rowe (CC BY-SA 2.0)
Marzenia o lepszym świecie

Jak koliber pokonał potwora

Agata Kasprolewicz

Walczyła o prawa człowieka, sadząc drzewa i rzucając klątwy na żołnierzy. Za swój upór została nagrodzona Pokojową Nagrodą Nobla. Oto niezwykła historia Kenijki Wangari Maathai.

Kobiety rozdzierają szaty przed żołnierzami. Nie chcą ich onieśmielić. Rozpinając spódnice, obnażając piersi, rzucają na nich klątwę. Tak głosi afrykańska tradycja. Jeśli mężczyzna podniesie rękę na starszą kobietę, grzeszy jak syn, który bije włas­ną matkę. Kobieta może go przekląć, pokazując mu się nago. Młodzi mężczyźni w mundurach biją pałkami i obezwładniają gazem łzawiącym matki swoich rówieśników, którzy zamiast służyć państwu prezydenta Moi, za polityczne nieposłuszeństwo siedzą w więzieniu. Łatwo do niego trafić w tamtych czasach. Jest rok 1992. Kobiety od kilku dni prowadzą strajk głodowy w parku Uhuru w Nairobi, domagając się wypuszczenia na wolność swoich synów. W parku, którego nazwa w suahili oznacza właśnie „wolność”, ich okrzyki wracają ponurym echem.

Czytaj dalej