Marta Konarzewska

graficzka

W świecie najbardziej fascynuje ją element zaskoczenia, kiedy piękno pojawia się przypadkiem, w rzeczach pozornie nieciekawych. W projektowaniu wielbi niedoskonałość, bo uważa, że właśnie ona nadaje kompozycji życie i charakter. Tak, jak ulubiona filiżanka musi być nie tylko porcelanowa, ale i wyszczerbiona. Wyjątkiem jest praca z literami i tekstem – ten musi być nieskazitelny. Wie, bo cały czas czyta.

Graficzką chciała zostać od ósmego roku życia i według planu znakomitą jego większość przepracowała w domu w otoczeniu setek ołówków, farb i skrawków papieru. Puste białe biurko w redakcji „Przekroju” okazało się odświeżającą zmianą scenografii.

Kiedy nie jest akurat w redakcji, zajmuje się projektowaniem okładek książkowych dla Wydawnictwa Filtry, stroną wizualną magazynu o winie „Ferment”, wymyślaniem z kolegami krzyżówek dla… „Przekroju” (jako część kolektywu Kaliber 45), a przede wszystkim dwójką dzieci.