„Dawna wicekrólowa Polski, bliska już setki wiosen, posiada umysł i serce młode, figurę czarującą – pisał o niej w 1836 r. słynny francuski powieściopisarz Honoré de Balzac. – Na jej rozkaz wylewają łzy młodzi kochankowie. Zaprawdę to jest bajka o wróżce, jeśli to nie jest w ogóle żywa wróżka z bajki”.
O kim mowa? O Aleksandrze, wdowie po generale Józefie Zajączku. Jej mąż walczył w powstaniu kościuszkowskim i w wojnach napoleońskich, a w latach 1815–1826 był namiestnikiem Królestwa Polskiego (z nadania Rosji, z którą wcześniej wojował!). Dlatego Aleksandrę nazywano wicekrólową. Jednak nie z powodu jej pozycji pisarze i poeci