Kalendarium czarnowidza (29 stycznia-4 lutego)
Rozmaitości

Kalendarium czarnowidza (29 stycznia-4 lutego)

Adam Węgłowski
Czyta się 2 minuty

29 stycznia 1415 r.

Na sobór w Konstancji przybywa polska delegacja. Furorę zrobił Zawisza Czarny – ubrał się w hipsterski strój ozdobiony malowanymi strusimi piórami i jechał na czele szpanerskiego orszaku złożonego z dwóch tuzinów koni. To dopiero byłby pomysł na nową telenowelę TVP: średniowieczną „Modę na sukces”.

30 stycznia 1975 r.

Węgierski wynalazca Ernő Rubik patentuje swoją najsłynniejszą łamigłówkę: „magiczną kostkę”. Przeciętnemu człowiekowi ciężko ją ułożyć. Ale jeszcze bardziej irytujące, że rekordziści potrafią to zrobić w zaledwie kilka sekund!

31 stycznia 1945 r.

Od kul plutonu egzekucyjnego ginie Eddie Slovik. Ten amerykański żołnierz stanął przed sądem za dezercję. Nie był jedynym dezerterem, którego Amerykanie skazali na śmierć, jednak tylko na nim wyrok wykonano. A do końca wojny zostało tylko kilka miesięcy….

Informacja

Z ostatniej chwili! To druga z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

1 lutego 1840 r.

Aleksander Dumas żeni się z aktorką Idą Ferrier. Parze jednak nie będzie się układać, a pisarz skupi się na książkach. W 1844 r. napisze „Trzech muszkieterów”, rok później „Hrabiego Monte Christo”, po czym bez żalu rozstanie się z żoną.

2 lutego 1986 r.

W Indiach dochodzi do spotkania Jana Pawła II z Dalajlamą. Mały krok na drodze do zrozumienia między religiami, wielkie kontrowersje dla katolickich konserwatystów.

3 lutego 1014 r.

Umiera Swen Widłobrody – król Anglii, Danii i Norwegii. Śmierć to dla wikinga coś normalnego, ale… pojawia się wątek paranormalny. O jej zadanie podejrzewano bowiem ducha św. Edmunda, mszczącego się na wikińskich najeźdźcach.

4 lutego 1866 r.

45-letnia Amerykanka Mary Baker Eddy doznaje cudownego uzdrowienia po otwarciu Biblii. Dobry powód, żeby założyć własny kościół. Nazwie go Stowarzyszeniem Chrześcijańskiej Nauki.

Czytaj również:

Pieskie losy
i
ilustracja: Joanna Grochocka
Marzenia o lepszym świecie

Pieskie losy

Historia „Przekroju” rozpisana na cztery łapy
Sylwia Niemczyk

Nero, Lula, Hegel oraz inne redakcyjne psy czują się u nas jak w domu. Mają tu swoje miski, koce i mnóstwo głaszczących je rąk. Tak jest nie tylko dzisiaj – podobnie było kilkadziesiąt lat temu, jeszcze w czasach krakowskiego tygodnika. No bo jak można tworzyć jakiekolwiek pismo bez psa pod biurkiem?

Na łamach „Przekroju” zawsze była pełna menażeria: począwszy od „Zielonej Gęsi” Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego po rozpieszczane na potęgę koty Daniela Mroza. Ale tylko jedno zwierzę weszło do zespołu redakcyjnego – pies Fafik. W dodatku udało mu się to jeszcze jako szczeniakowi i nie musiał niczego napisać. Zresztą później z jego tekstami też nie było różowo. „To jeden z moich najlepszych autorów, tylko draniowi nie chce się trzymać długopisu w łapie” – powtarzał Marian Eile, legendarny redaktor naczelny „Przekroju”, a także opiekun Fafika. Mimo ewidentnego próżniactwa pies (rasa: prawie szkocki terier) do końca swoich dni utrzymał stanowisko w redakcji – konkretnie na legowisku pod biurkiem naczelnego – nadrabiając braki w tworzeniu wesołoś­cią, ogólnym urokiem i podskokami.

Czytaj dalej