Czy pogoda pod psem? – 2/2018
Ziemia

Czy pogoda pod psem? – 2/2018

Michał Brennek
Czyta się 4 minuty

20 marca 2018 r. o godzinie 16.15 czasu uniwersalnego rozpoczynamy astronomiczną wiosnę i choć wiosna meteorologiczna jest już z nami od 20 dni, to aura za oknem czasem przypomina nam, że gołoledź to nie to samo co „goło leć!”.

A gołoledzi w początkach wiosny możemy się jeszcze spodziewać, szczególnie że końcówka zimy upłynęła pod znakiem mrozów, o czym pisaliśmy w numerze zimowym. Od 20 marca dnia będzie więcej niż nocy, a kąt padania promieni słonecznych zacznie sprawiać nam przyjemność w postaci wyraźnie odczuwalnego na odsłoniętej skórze ciepła. Z mniejszą przyjemnością zaobserwujemy następnie przebudowę pogody w kierunku typów właściwych dla ciepłej pory roku – z mniejszą przyjemnością, ponieważ możemy spodziewać się wszystkiego. Od śniegu i mrozu po gwałtowne burze. Wiosną pogoda potrafi pokazać wiele twarzy – za sprawą rosnącej ilości energii na półkuli północnej i wysokiego jeszcze kontrastu termicznego między równikiem a biegunem północnym.

Historycznie wiosna nieraz pokazywała pazur. Na przykład w Sejnach 8 marca 1964 r. odnotowano –34,7°C. Pierwszy dzień wiosny 1963 r. wcale nie był dużo bardziej upalny, stacje: Lubaczów, Maniowy i Jabłonka także zarejestrowały temperatury w okolicy –34°C. W kwietniu najniższa odnotowana temperatura to –18,7°C w Siedlcach (5.04.1929 r.). Majowy rekord zimna to –8,5°C w Mławie (10.05.1941 r.).

Ale zdarzały się też rekordy bardziej przyjazne ciału. 21 marca 1974 r. w Nowym Sączu odnotowano 25,6°C, a we Wrocławiu i w Tarnobrzegu – 25,4°C. Kwiecień ustanowił swój rekord całkiem niedawno – 28.04.2012 r. na termometrach w Słubicach widniało 31,6°C. Majowe maksimum padło również 28. dnia miesiąca, tyle że w roku 1892. Termometry w Zielonej Górze pokazały wówczas 35,7°C.

Informacja

Z ostatniej chwili! To ostatnia z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Czego możemy spodziewać się wiosną 2018 r.? Modele Europejskiego Centrum Prognoz Średnioterminowych (ECMWF) wskazują, że będzie cieplej, niż wynika to ze średniej wieloletniej. Marzec na większości obszaru Polski będzie cieplejszy o 1–1,5°C, a kwiecień o 0,5–1°C.

Padać będzie więcej niż w wieloleciu, ale nie wszędzie. Górny i Dolny Śląsk, Sudety z Pogórzem oraz Lubelszczyznę, a także pas nadmorski od przylądka Rozewie do granicy z Rosją niebo uraczy zupełnie przeciętnymi opadami. Za to szczególnie obficie deszczem (lub też śniegiem i gradem) obdarowane zostaną pojezierza Wielkopolskie i Pomorskie – te obszary mogą liczyć na 2–3 mm opadów więcej niż zwykle. W pozostałych rejonach Polski obserwować będziemy opady o 1–2 mm wyższe od średniej wieloletniej.

Powyższe dotyczy jednak tylko marca. Bo już w kwietniu wyjątkowo hojne opady nawiedzą Sudety i Pogórze Sudeckie (3–4 mm więcej niż w typowych latach). Kurtki z kapturem przydadzą się też mieszkańcom Śląska, Polski centralnej, pojezierzy Gnieźnieńskiego, Krajeńskiego i Kaszubskiego oraz Warmii (1–2 mm opadów więcej niż w wieloleciu).

Sudetom i Pogórzu Sudeckiemu nie dane będzie wyschnąć na wiór w kolejnym miesiącu: majowe opady będą tam o 4–5 mm obfitsze niż zwykle. Mokro może być również na Nizinie i Pojezierzu Wielkopolskim (3–4 mm), Pojezierzu Pomorskim (1–3 mm) oraz w Polsce północno-wschodniej (1–2 mm opadów więcej, niż wynika to ze średnich wieloletnich). Małopolska oraz południowo-wschodni kraniec kraju odnotują typowe dla maja sumy opadów.

Cieplej i deszczowo? Niestety, nie możemy tak podsumować prognoz na wiosnę. Pamiętajmy, że poprzednie akapity dotyczą wartości średnich, miesięcznych, tymczasem nas interesuje najbardziej to, co będzie się działo z dnia na dzień. Więcej ciepła w naszej części Europy w połączeniu z prognozowanym szybkim ociepleniem w Europie Zachodniej gwałtownie przebudują masy powietrza – a tym samym będziemy mieli do czynienia ze spektakularną, ale niszczycielską pogodą. W kwietniu i maju spodziewamy się gwałtownych burz z bardzo silnymi wiatrami, gradem, a nawet tornadami. Dodatkowo taki zestaw warunków wskazuje na możliwość opadów nawalnych, a co za tym idzie powodzi i podtopień. Pozostaje mieć nadzieję, że kolejne wyniki modelowania sezonowego ECMWF, które będą dostępne 20 marca, złagodzą tę niepokojącą prognozę.

 

Czytaj również:

Czy pogoda pod psem? – 4/2018
Ziemia

Czy pogoda pod psem? – 4/2018

Michał Brennek

Idzie jesień, plony niesie. No właśnie, z tymi plonami bywa w tym roku różnie. W Polsce mieliśmy kilka tygodni ze znacznymi, prawie rekordowymi upałami, ale globalnie jest to czwarty najcieplejszy rok w historii pomiarów (dane od stycznia do lipca) – cieplejsze były tylko lata 2015, 2016 i 2017.

Cała powierzchnia naszej planety jest cieplejsza o 0,77°C od średniej dla XX w. Jeśli chodzi o pierwsze półrocze w Polsce, wysokim temperaturom towarzyszyła susza – nie na tyle intensywna, żeby przebić się do mainstreamowych mediów. Poza utyskiwaniami, że truskawki w sezonie nie staniały do akceptowalnego przez mieszczuchów poziomu, nie było o niej za wiele słychać. Jednocześnie od kilku lat w najcieplejszych miesiącach opalane węglem elektrownie muszą ograniczać swoją aktywność ze względu na brak wody używanej do chłodzenia. A zapotrzebowanie na prąd w lecie jest z roku na rok wyższe, m.in. dlatego, że chętnie kupujemy klimatyzatory – zwykle najtańsze, a więc nieefektywne energetycznie.

Czytaj dalej