Czy pogoda pod psem? – 4/2020
Ziemia

Czy pogoda pod psem? – 4/2020

Michał Brennek
Czyta się 3 minuty

Czy słyszeli Państwo o masowej wycince drzew w prastarej Puszczy Karpackiej (co tylko dowodzi, że Ministerstwo Środowiska powinno zmienić nazwę na Ministerstwo Eksploatacji Środowiska, a Lasy Państwowe należałoby przekształcić w Bezlesie Państwowe)? Ja słyszałem jazgot pił spalinowych aż w północnej Polsce. Czy uruchomiono je z obawy przed rychłym potopem? Ależ nie! Chodzi o rozszerzenie ustawy o odnawialnych źródłach energii, które ma pozwolić na palenie polskimi lasami w elektrowniach. To ma być sposób na „kreatywną” realizację celów emisyjnych? Jak już spalimy wszystko, co się da, to ja jeszcze przypomnę, że w kategorii polski węgiel mamy jeszcze węgiel aktywowany – i polski przemysł farmaceutyczny się uratuje przy okazji. A potem? A potem choćby potop.

Co do potopu to padało „bez przerwy” i „długo”, ale czy na pewno długo? No właśnie – maj i czerwiec były zdecydowanie miesiącami wilgotnymi, jednak szybkie spojrzenie w dane IMGW PIB rozwiewa wątpliwości. Maj 2020 r. (choć to miesiąc wiosenny, nie mieliśmy danych, aby opisać go w poprzednim numerze) był pod względem opadów zaledwie zbliżony do normy klimatycznej. W różnych stacjach pomiarowych skumulowane (podliczone od początku roku) sumy opadów zaczęły przypominać wielkości dla okresu normatywnego lub nieznacznie je przewyższać. No ale jak to zwykle ze statystyką bywa, diabeł tkwi w szczegółach – inaczej to tylko wyrafinowana forma kłamstwa. W Bielsku-Białej, Koszalinie i Lesku było całkiem nieźle, ale Kalisz, Koło oraz Łódź odnotowały w maju nawet 140 mm deficytu opadowego. Co więcej, mamy takie stacje, gdzie susza utrzymuje się od 2011 r. z deficytem na poziomie rocznej sumy opadów! W czerwcu wcale nie było lepiej. Deficyt opadowy pogłębił się do 150 mm, by w lipcu sięgnąć 250 mm (mówimy o niedoborze opadów liczonym od stycznia 2019 r.). Listę stacji z deficytem opadów otwierają Tarnów, Wieluń i Płock.

Dane danymi, ale przecież padało – wszyscy widzieli, wszyscy słyszeli. To jak jest naprawdę? Z jednej strony bardzo szybko przyzwyczajamy się do nowych warunków, bo o ile nie występują długotrwałe fale upałów (a w tym sezonie ich nie było), to lato jest ciepłe, słoneczne i przyjemne – raczej kojarzące się z idealnymi warunkami na urlop, a nie z zagrożeniem dla rolnictwa. Z drugiej strony opady ulewne (czyli ciut mniej niż nawalne) w połączeniu z wysuszonymi glebami oraz pozbawionymi drzew i – w znacznym stopniu – naturalnej retencji dolinami rzek skutkują powodziami błyskawicznymi, podtopieniami i przekonaniem, że jednak arkę przydałoby się zbudować. A to tylko norma klimatyczna oczywiście dostarczona ekspresem. Może jednak warto zostawić lasy w spokoju?

Informacja

Z ostatniej chwili! To pierwsza z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Czerwiec był cieplejszy od normy klimatycznej 1981–2010 o 1,6°C. Lipiec pomimo prognoz dodatniej anomalii był o 0,1°C chłodniejszy od typowych wartości dla okresu normalnego (oczywiście w chwili publikacji nie ma jeszcze pełnych danych dla sierpnia), jednak od 1951 r. utrzymuje się dla tego miesiąca wzrostowa tendencja temperatury na poziomie nieco ponad 2°C – a więc dodatnie anomalie wrócą.

Tyle lato. A co z jesienią? Meteo­rologiczna rozpocznie się 1 wrze­ś­­­nia, astronomiczna zaś 22 września o godz. 15.30 czasu lokalnego. Fenologicznie – żółknięcie liści zaobserwujemy wcześnie, ale to za sprawą suszy. Na termiczną jesień, czyli okres o średniej temperaturze dobowej zawierającej się pomiędzy 15°C a 5°C, przyjdzie jednak trochę poczekać, ponieważ pierwsza połowa jesieni zapowiada się ciepło – zdecydowanie powyżej normy klimatycznej (o około 1–1,5°C). Będzie sucho, jedynie niże atlantyckie mogą przynieść odrobinę opadów i szansę na sukcesy grzybiarskie. Sezon sztormów (październik–kwiecień) rozpoczniemy w tym roku wcześnie dzięki intensywnej aktywności tropikalnego Atlantyku. Silne wiatry są spodziewane głównie na zachodnich wybrzeżach Europy, ale mogą dotrzeć również do Polski. Październik cieplejszy nawet o 1°C, a pod względem opadów zbliżony do normy klimatycznej w zachodniej części kraju, natomiast suchy na wschód od doliny Wisły. Listopad cieplejszy od normy klimatycznej o 0,5–1°C. Dodatnia anomalia sum opadów w pasie nadmorskim – sucho na południowym wschodzie.

Suche typy pogód sprzyjać będą dużemu prawdopodobieństwu wystąpienia epizodów chłodu w całej Polsce. Jeżeli planują Państwo późny urlop, to raczej w pierwszej połowie jesieni. Istnieje też szansa, że tym razem to jesień zaskoczy drogowców wyjątkowo wczesnymi opadami śniegu – nieznacznymi, ale sami Państwo wiedzą, jak to jest. 0,5 mm śniegu tworzy taki sam korek na drodze jak 500 mm. To jest pewnie zrozumiałe, skoro śnieg w naszym kraju to coraz rzadszy widok – warto jechać wolno i się napatrzeć.

Czytaj również:

Przekrój lata 2020
i
Daniel Mróz, rysunek z archiwum, nr 1130/1966 r.
Wiedza i niewiedza

Przekrój lata 2020

Przekrój

1 czerwca

Indonezja otrzymuje od Norwegii 56 mln dolarów za obniżenie tempa wycinki lasów.

•••

Stephen Wamukota, dziewięcioletni Kenijczyk, otrzymuje nagrodę od prezydenta Uhuru Kenyatty za zbudowanie uruchamianej nogą maszyny do mycia rąk – z drewnianych listew, baniaka i miednicy.

Czytaj dalej