Cecylia Żelaznoręka
Wiedza i niewiedza

Cecylia Żelaznoręka

Adam Węgłowski
Czyta się 4 minuty

Mazowiecka księżniczka odcisnęła piętno na dziejach Habsburgów. A niektórzy badacze twierdzą, że nie tylko na dziejach, lecz i na twarzach…

„Niewiasta silnego ciała, żelaznej ręki, jak mąż podkowy w rękach swoich łamała”, „palcem jednym tłukła orzechy laskowe i włoskie, gwóźdź wbijała w ścianę” – zachwycali się Piastówną XIX-wieczni historycy Julian Błeszczyński i Łukasz Gołębiowski. Nie widzieli jej wprawdzie na żywo, bo żyła na przełomie XIV i XV stulecia, a oni wehikułem czasu nie dysponowali, jednak bazowali na starszych przekazach. Dziś nikt nie wątpi, że księżniczka Cecylia – lepiej znana jako Cymbarka – była postacią nietuzinkową nie tylko z powodu łamania podków.

Propozycja nie do odrzucenia

Obok niebywałej siły chyba nie brakowało jej seksapilu. Wprawdzie na XVI-wiecznym obrazie Cymbarka ma na głowie chustę tak wielką, że zmieściłaby pod nią szyszak, zaś na posągu z Innsbrucka zaprezentowano ją w dziwacznym turbanie, jednak najwyraźniej jej to nie szpeciło. Ta rzeźba z Austrii jest zresztą uważana za arcydzieło. „Draperia szat modelowanych w czerwieniącym tonie miedzi podkreśla nie tylko zalety warsztatu, ale i piękność kobiecych kształtów. Po mistrzowsku wypracowana twarz księżnej, swobodnie wysuwające się z ramion linie szyi i ramion oraz wspaniale oddana partia biustu ze zwisającym na nim łańcuchem kosztowności, oddychają swobodą rzemiosła i sztuki. Piękno i realizm wyrazu w rzeźbie napełniają podziwem” – pisał historyk sztuki Stanisław Szymański w 1958 roku.

Cymbarka Mazowiecka, dzieło anonimowego artysty (XV w.)/ Wikimedia Commons
Cymbarka Mazowiecka, dzieło anonimowego artysty (XV w.)/ Wikimedia Commons

Siła plus uroda. To musiało zrobić wrażenie na austriackim księciu Erneście Żelaznym, który w 1412 roku zaczął smalić cholewy do nastoletniej Cymbarki. On pochodził z rodu Habsburgów, ona była siostrzenicą króla Władysława Jagiełły. Ich związek miał zapewnić obu stronom zyski polityczne. Dlatego Jagiełło nie wahał się długo nad austriackim absztyfikantem („Zaraz [go] ze sobą spowinowacił” – pisał XVI-wieczny historyk Marcin Kromer), natomiast Ernest nader chętnie zaglądał do małżeńskiej sypialni („Ta mu Cymbarka spłodziła cztery córy, a pięć synów” – wymieniał heraldyk Bartosz Paprocki w 1599 roku). Książę miał pseudonim „Żelazny” więc jak najbardziej pasował do siłaczki Cecylii. Z tej pary średniowiecznych superbohaterów wyrosła potem potęga Habsburgów.

Informacja

Z ostatniej chwili! To pierwsza z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Czy jednak mazowiecka księżniczka czegoś nie ukrywała?

Gruba warga

Angielski badacz Robert Burton opublikował w 1621 roku medyczno-psychologiczny traktat „Anatomia depresji”. Zasugerował w nim, że to Cymbarka przekazała kolejnym pokoleniom „zajęczą” wargę, z którą zaczęto kojarzyć Habsburgów.

Istotnie, niemieckojęzyczne źródła wspominały, że Cymbarka miała wyjątkowo grube wargi. Idąc krok dalej, badacze wysnuli hipotezę, że księżniczka chorowała na prognatyzm. Cierpiący na to schorzenie mają właśnie przerośniętą dolną wargę i żuchwę. Może więc siłaczka Cymbarka wcale była tak piękna jak na posągu z Innsbrucku, wykonanym przecież długo po jej śmierci?

Nasi badacze odbili jednak piłeczkę. Uznali, że teoria z Niemiec to przejaw antypolskiej propagandy. Cechy prognatyzmu występowały bowiem wśród Habsburgów już w XIV wieku, a jego przyczyną był prawdopodobnie „chów wsobny”, do jakiego dochodziło w ramach ich dynastycznej polityki.

Orzech z Jagienką

Cymbarka zmarła w wieku zaledwie trzydziestu kilku lat. Nie doczekała momentu, w którym jej syn Fryderyk III został cesarzem. W ojczystej Polsce, na Mazowszu, o Cymbarce pamiętają głównie regionaliści, miłośnicy historii. No, można jeszcze trafić w internecie na anegdotę, jakoby zainspirowała Sienkiewicza do stworzenia w „Krzyżakach” postaci Jagienki, która rozłupywała orzechy swoim jędrnym zadkiem. Oj, chyba księżniczka nie byłaby z tego zadowolona. Mogłaby autorom tej plotki sprawić lanie swoją żelazną ręką. Przecież spokrewnieni są z nią władcy Hiszpanii, rodziny królewskie z Francji, Niemiec, Austrii, Belgii etc. A ci tutaj gadają o d… Jagienki!

Z drugiej strony: na wieliuwizerunkach Cymbarka i Ernest pokazani są podczas walki z niedźwiedziem. Podobna utarczkę – z udziałem Jagienki i Maćka z Bogdańca – znamy z „Krzyżaków”. Może więc perypetie Cecylii żelaznorękiej faktycznie posłużyły do stworzenia sienkiewiczowskiej bohaterki?

Czytaj również:

Nieśmiertelna Aleksandra
i
Louis Francois Marteu, Portret generałowej Aleksandry Zajączkowej, z domu Pernett (Zbiory Muzeum Narodowego w Warszawie_
Wiedza i niewiedza

Nieśmiertelna Aleksandra

Adam Węgłowski

„Dawna wicekrólowa Polski, bliska już setki wiosen, posiada umysł i serce młode, figurę czarującą – pisał o niej w 1836 r. słynny francuski powieściopisarz Honoré de Balzac. – Na jej rozkaz wylewają łzy młodzi kochankowie. Zaprawdę to jest bajka o wróżce, jeśli to nie jest w ogóle żywa wróżka z bajki”.

O kim mowa? O Aleksandrze, wdowie po generale Józefie Zajączku. Jej mąż walczył w powstaniu kościuszkowskim i w wojnach napoleońskich, a w latach 1815–1826 był namiestnikiem Królestwa Polskiego (z nadania Rosji, z którą wcześniej wojował!). Dlatego Aleksandrę nazywano wicekrólową. Jednak nie z powodu jej pozycji pisarze i poeci zachwycali się urodą kobiety. Zachowało się wystarczająco dużo relacji, by nie wątpić, że była swoistym fenomenem.

Czytaj dalej