Zagadka z dziełem sztuki (4)
Rozmaitości

Zagadka z dziełem sztuki (4)

Tomasz Wichrowski
Czyta się 2 minuty

Oto nasza nowa zagadka – pod grafiką znajdziesz odpowiedź, o jakim artyście chcieliśmy tym razem opowiedzieć.

Keith Haring skupił na sobie uwagę świata sztuki na początku lat 80. XX w., pracując w przestrzeniach Nowego Jorku. Połączył atrakcyjność karykatur z surową estetyką art brut – sztuki marginesu. Stworzył odrębną estetykę pop-artu wyrażającą się w płynnych, śmiałych konturach, gęstej i rytmicznej mieszance obrazów powtarzających jego ulubione motywy: niemowląt, szczekających psów, latających spodków czy tańczących postaci, a także elementów miłosnych i seksualnych.

Jako artysta i działacz społeczny uważał, że nawet poruszając poważne problemy, można się jednocześnie bawić. Do promocji takiego sposobu myślenia zaangażował prostotę środków wyrazu, łagodność form i żywe kolory. Odciął się w ten sposób od wyraźniej abstrakcyjnego i koncepcyjnego podejścia poprzedniego pokolenia twórców oraz ekspresjonizmu bardziej współczesnych mu malarzy.

Informacja

Z ostatniej chwili! To pierwsza z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Haring wierzył w wiarygodność ulicy, tworząc głównie w nurcie street artu. Wiele spośród swoich prac wykonał nielegalnie, używając kredy bądź farb, na stacjach metra i chodnikach, licząc się z ich krótką żywotnością. Za pomocą prostych figur komentował tematy polityczne, wyzysk i opresję, nadużywanie narkotyków, apartheid czy strach związany z zagrożeniami zimnej wojny. Ważne miejsce w jego twórczości zajmowała symbolika związana z epidemią AIDS, która wybuchła w latach 80.

Prace Haringa mają wyraźnie osobisty charakter. Artysta otwarcie przyznawał się do swojego homoseksualizmu, wspierając emancypację gejów i lesbijek, choć jego twórczość często przedstawia to środowisko jako świat pełen ciemnych namiętności i nadużyć.

W bardzo krótkim czasie dołączył do artystycznej socjety Nowego Jorku, zaprzyjaźniając się m.in. z Andym Warholem czy Grace Jones. Ta pierwsza znajomość znacznie ułatwiła mu zdobycie popularności, lecz przede wszystkim to sztuka, jaką tworzył, stała za jego sukcesem.

Twórczość Haringa na stałe wpisała się w świadomość ludzi wrażliwych. Niewielu współczesnych artystów ma w dorobku tak dużo dzieł trwale zakorzenionych w kulturze popularnej. Dziś jego styl pracy, znajdując powszechne uznanie i miejsce w galeriach oraz muzeach, inspiruje nowe pokolenia artystów.

Keith Haring, Tuttomondo, Piza, 1989 r.
Keith Haring, Tuttomondo, Piza, 1989 r.
Keith Haring podczas pracy w Stedelijk Museum w Amsterdamie, 1986 r./Nationaal Archief CC BY 4.0
Keith Haring podczas pracy w Stedelijk Museum w Amsterdamie, 1986 r./Nationaal Archief CC BY 4.0

Czytaj również:

Nieokrągłe urodziny „Przekroju”
i
ilustracja: Marek Raczkowski
Opowieści

Nieokrągłe urodziny „Przekroju”

Sylwia Niemczyk

Gdyby mój tekst wpadł w ręce Mariana Eilego, tego akapitu by nie było. Twórca „Przekroju” pierwsze zdania wyrzucał zawsze: bez litości i bez namysłu. „Artykuł, który nie ma początku, jest lepszy!” – mówił. I najczęściej miał rację.

W tych rzadszych sytuacjach redaktorzy po cichu przywracali usunięty fragment i trzymali kciuki, żeby szef niczego nie zauważył. Nawet jeśli widział, nie wracał do sprawy, numer szedł do druku, ale jako że natura nie znosi próżni, w kolejce czekały już kolejne teksty, w których wielki redaktor (współpracownicy nazywali go tak trochę żartem, a trochę z podziwem) mógł coś powycinać. I wycinał tak, tydzień po tygodniu, przez okrągłe 24 lata i 1277 wydań „Przekroju”.

Czytaj dalej