Zagadka z dziełem sztuki (15)
Rozmaitości

Zagadka z dziełem sztuki (15)

Tomasz Wichrowski
Czyta się 3 minuty

Rozradowana kobieta w letniej sukience tanecznym krokiem idzie chodnikiem. Czasem, nie przystając nawet, olbrzymim tropikalnym kwiatem wybija szybę któregoś z zaparkowanych przy krawężniku samochodów.

O szalonej bohaterce naszej zagadki przeczytacie klikając przycisk pod zdjęciem.

Ever Is Over All to instalacja wideo szwajcarskiej artystki Pipilotti Rist, zaprezentowana po raz pierwszy i wyróżniona na weneckim Biennale Sztuki w 1997 r.

Informacja

Z ostatniej chwili! To druga z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Film, odtwarzany w zapętleniu przy akompaniamencie melancholijnej melodii, składa się z dwóch kontrastujących planów, które wyświetlane są w zwolnionym tempie na sąsiednich, prostopadłych ścianach.

Obraz po prawej stronie przedstawia pole trytom groniastych – jasnoczerwonych tropikalnych kwiatów o długich łodygach; rośliny filmowane są w zbliżeniu kamerą „z ręki”. Po lewej zaś widać kroczącą tanecznym krokiem, uśmiechniętą młodą kobietę, ubraną w jasnoniebieską sukienkę i błyszczące czerwone buty. To Pipilotti we własnej osobie. Idzie chodnikiem wzdłuż szpaleru samochodów. Niespodziewanie unosi coś, co wydaje się jednym z kwiatów z sąsiedniej projekcji i, w przypływie niewytłumaczalnego uniesienia, rozbija nim szybę najbliżej zaparkowanego auta. Z każdym radosnym uderzeniem „kwiatu” dziewczyna nabiera rozpędu. W pewnym momencie w kadrze pojawia się policjantka – można by się spodziewać, że ukarze chuligankę. Lecz funkcjonariuszka jedynie salutuje i obdarza Pipilotti życzliwym, aprobującym uśmiechem –  wprowadzając dozę komizmu w tę anarchistyczną scenę.

Pipilotti Rist od początku swojej artystycznej drogi stara się umieszczać w swoich projektach wiele warstw znaczeniowych, tak by widzowi dać jak najszersze pole interpretacji jej zamysłów – to jej styl. Korzysta z bogatych zasobów kultury współczesnej: poczynając od bajkowych opowieści, a na kulturze wysokiej kończąc. W jej pracach zawsze żywy jest duch kobiecej seksualności, emancypacji i feminizmu. Wszystkie te wątki zgrabnie miesza z wytworami swojej wyobraźni i nasyca bogatą, wyrazistą kolorystyką. Powstałe w ten sposób kalejdoskopowe projekcje tchną wyrafinowanym poczuciem humoru.

Ever Is Over All Rist subtelnie nawiązuje do postaci Dorotki z Kansas, ubierając się w jej rubinowe pantofelki – w ten sposób oddaje hołd kulturze popularnej. Pseudonim artystki również jest takim hołdem, tym razem złożonym bohaterce powieści Astrid Lindgren. 

Fikcyjny świat skontrastowany z rzeczywistością jest ważnym tematem w twórczości Pipilotti. Artystka lubi przedstawiać przewrotne połączenia – akty agresji i unicestwienia transformuje w zachowania życzliwe i twórcze. Kombinacja cudowności i koszmaru nierzadko przeważa u niej nad logiką i zdrowym rozsądkiem.

Ever Is Over All to żywiołowe feministyczne wezwanie do broni – psotna bohaterka dzierżąca magiczny, kwitnący falliczny kwiat radośnie wymierza precyzyjne ciosy autorytetom i skostniałemu, bogatemu społeczeństwu. Elegancka, beztroska, emanuje pewnością siebie i wewnętrzną determinacją.

Kto miał szczęście widzieć projekcję Ever Is Over All w galerii, w pełnej skali, ten wie, że film zaraża widza szaleństwem bohaterki, pozostawiając uczucie wyzwolenia i radości.

Ze względu na atmosferę i charakterystyczną ścieżkę dźwiękową instalacja stała się ważnym punktem odniesienia we współczesnej kulturze – niemal 10 lat po jej powstaniu hołd złożyła jej Beyoncé w teledysku do utworu Hold Up, co dało piosence moc kobiecego manifestu.

Pipilotti Rist, Ever Is Over All, 1997 r. / fot. Noel Hidalgo
Pipilotti Rist, Ever Is Over All, 1997 r. / fot. Noel Hidalgo
Pipilotti Rist, Ever Is Over All, 1997 r. / fot. Susanne Christensen
Pipilotti Rist, Ever Is Over All, 1997 r. / fot. Susanne Christensen
Pipilotti Rist, Ever Is Over All, 1997 r. / fot. Susanne Christensen
Pipilotti Rist, Ever Is Over All, 1997 r. / fot. Susanne Christensen

 

 

Czytaj również:

Roztańczona aktywistka
i
Josephine Baker, zdjęcie: George Hoyningen-Huene, 1929 r., © George Hoyningen-Huene Estate Archives
Doznania

Roztańczona aktywistka

Stach Szabłowski

Josephine Baker wyszła ze slamsów, ale nigdy o nich nie zapomniała – mówiła o tym, stojąc u boku Martina Luthera Kinga podczas marszu na Waszyngton. Kiedyś była oglądana jako „egzotyczna piękność”, dzisiaj jej taniec rozpatrywany jest w kategoriach sztuki zaangażowanej.

Trwająca jeszcze do 1 maja berlińska wystawa poświęcona Josephine Baker ma tytuł Icon in Motion (Ikona w ruchu). Bo naturalnym żywiołem tej wszechstronnej artystki był właśnie gest, performans, taniec, którym rozgorączkowała międzywojenną Europę.

Czytaj dalej