W omeny można nie wierzyć, tylko co z tego?
i
zdjęcie: Robert Zunikoff/Unsplash
Doznania

W omeny można nie wierzyć, tylko co z tego?

Maciej Libich
Czyta się 2 minuty

Można też nie wierzyć w znaki, choć znaki istnieją, czy się tego
chce, czy nie. Jakimś znakiem jest na przykład chwila, w której
nagle pęka ci skóra na dłoniach, albo moment, kiedy przestajesz
rozróżniać swoich rodziców. Jerzy, Małgorzata –

Małgorzata, Jerzy. Mylisz imiona, twarze, patrzysz w oczy dwóm
osobom naraz. Widzisz, że za oknem wrony boją się życzliwych ludzi,
i słyszysz, że nigdy nie wyrasta się ze strachu. Tak samo jak z naiwności.
Jedno zjada drugie, a potem ciebie. Świat ma swoją perystaltykę.

„Perystaltyka świata” – to dobry tytuł powieści, której nigdy
nie napiszesz, bo ktoś zrobi to za ciebie, myląc wątki. A potem
jest już z górki: fakt, że masz przed sobą całe życie, nagle staje się
dziwnie przyjemny. Sypiasz, jadasz, pracujesz, i dopiero

w pewnym momencie zdajesz sobie sprawę,
że zdmuchnąłeś już wszystkie świeczki.


Komentarz autora:

W porządku, przyznaję, nie zdarzyło mi się jeszcze pomylić rodziców. Nie wiem nawet, czy bym potrafił – gdyby matka z ojcem ułożyli się naprzeciwko siebie w pozycji embrionalnej, mogliby z powodzeniem udawać yin i yang. Tym razem nie chodzi jednak o rodziców – chociaż oboje są ważnymi częściami tej układanki – ale o kłamstwo, którego się dopuszczam. Bo jak to tak? Zgrywać ofiarę, a potem przyznawać się, że to wszystko kit? Cóż, powiem więcej: we wszystkich wierszach kłamię jak najęty. Robię to nie tylko dlatego, że między prawdą a zmyśleniem widzę raczej cienką granicę, i nie tylko dlatego, że z natury niepokoją mnie ludzie, którzy hobbystycznie zajmują się głoszeniem prawdy. Raczej dlatego, że fakty wydają mi się wyjątkowo nudne, bo niewiele mogą nam powiedzieć na temat indywidualnej prawdy człowieka. Może więc spytacie: „No dobrze, ale czym jest ta indywidualna prawda?”, na co ja odpowiem, że sam nie wiem, i że to świetny temat do rozmowy – ale przy innej okazji. Zapraszam, będzie też tort, a świeczki zdmuchniemy razem.

Czytaj również:

Babcia nagle przypomina sobie
i
Flickr.com/ CC BY-SA 2.0
Doznania

Babcia nagle przypomina sobie

Aglaja Janczak

Siedząc w ogrodzie, przebiera nasiona
sobie tylko znanych roślin, może zwierząt,
równie dobrze mogła wymyślić te wszystkie
gatunki,
a my przyjmujemy, że one istnieją.

Palce wykrzywione ma już jak gałęzie,
mimo wszystko nawleka, przebiera i tka
kolejne nitki, byty, cekiny,
tłucze pchły.

Czytaj dalej